Sedymentacji nie zalicza się do procesów denudacyjnych i to jest całkiem zasadnicza różnica, o której warto pamiętać w praktyce. Denudacja obejmuje wszelkie procesy polegające na niszczeniu oraz przemieszczaniu materiału skalnego – to takie „ścinanie” lub „zdejmowanie” fragmentów skorupy ziemskiej przez różne czynniki, np. wietrzenie, erozję, ruchy masowe itd. Sedymentacja natomiast to już etap wtórny, czyli odkładanie się materiału, który wcześniej został gdzieś przetransportowany. Moim zdaniem kluczowe jest rozumienie, że denudacja to raczej ubytek i „oczyszczanie” powierzchni, a sedymentacja – odwrotnie, prowadzi do narastania, budowania nowych form, np. osadów rzecznych, delt czy stoków zboczowych. W praktyce geologicznej i inżynierskiej bardzo ważne jest to rozdzielenie, bo procesy denudacyjne mają wpływ na stabilność gruntów, ochronę przed osuwiskami czy planowanie robót ziemnych, a sedymentacja decyduje o jakości i rozmieszczeniu surowców, np. piasków, żwirów lub nawet złóż ropy naftowej. Z mojego doświadczenia, rozróżnienie tych procesów to taka podstawa, bez której trudno dobrze zrozumieć geomorfologię czy planować inwestycje na terenach podlegających intensywnym zmianom morfologicznym.
Często spotyka się błędne utożsamianie wszystkich procesów kształtujących powierzchnię ziemi z denudacją, ale to niestety spore uproszczenie. Zarówno wietrzenie, erozja rzeczna, jak i powierzchniowe ruchy masowe wpisują się w definicję procesów denudacyjnych – polegają one na rozdrabnianiu, przemieszczaniu i usuwaniu materiału skalnego z powierzchni terenu. Procesy te nie tylko zmieniają morfologię terenu, ale też istotnie wpływają na bezpieczeństwo budowli i infrastrukturę, zwłaszcza na terenach górskich lub podmokłych. Wietrzenie to początkowy etap, gdzie skały ulegają rozluźnieniu i rozdrobnieniu przez czynniki fizyczne, chemiczne lub biologiczne. Erozja rzeczna to bardzo ewidentny przykład działania wody, która nie tylko zabiera materiał z koryta rzeki, ale potrafi też wyżłobić doliny i przekształcić całe krajobrazy – widziałem takie rzeczy na własne oczy na terenach górskich. Ruchy masowe, takie jak osuwiska czy zsuwy, też wyraźnie należą do denudacji, bo to przemieszczenie się mas ziemnych pod wpływem siły grawitacji. Sedymentacja natomiast, co łatwo przeoczyć, jest już procesem budującym – polega na odkładaniu się materiału, który wcześniej został przetransportowany przez wodę, wiatr lub lód. To zupełnie inny etap w cyklu geologicznym. W praktyce inżynierskiej, mylenie tych pojęć prowadzi do błędnych decyzji np. przy zabezpieczaniu skarp czy prognozowaniu osiadania gruntu. Warto więc szczególnie zwrócić uwagę na te różnice i nie wrzucać wszystkich procesów do jednego worka.