W przypadku wydawania koncesji na poszukiwanie lub rozpoznawanie niekonwencjonalnych złóż gazu ziemnego kluczowa rola przypada Ministrowi Środowiska, bo to właśnie ten organ ma pełną kompetencję do zarządzania zasobami naturalnymi kraju, w tym surowcami energetycznymi. Tak wynika bezpośrednio z ustawy Prawo geologiczne i górnicze – dokładniej, artykuł 22 i 23 precyzują, że koncesje na wydobywanie i poszukiwanie strategicznych złóż (m.in. ropy, gazu ziemnego) wydaje minister. W praktyce, cała procedura koncesyjna jest dość rozbudowana: wymaga przygotowania dokumentacji geologicznej, określenia zakresu prac, uzyskania opinii miejscowych władz, ale decyzja ostateczna zawsze należy do szczebla centralnego. To zabezpiecza interes Skarbu Państwa i umożliwia kontrolę nad eksploatacją kluczowych złóż. Z mojego doświadczenia wynika, że firmy zainteresowane poszukiwaniami gazu łupkowego (czyli właśnie niekonwencjonalnego gazu) zawsze kierują swoje wnioski do Ministerstwa, bo tylko tam mogą uzyskać legalną podstawę do działań. Warto też wiedzieć, że taki system jest standardem w większości krajów UE – centralizacja decyzji w sprawie kluczowych zasobów naturalnych to dobra praktyka chroniąca środowisko i interesy państwa. Przykładowo, jeśli jakaś firma chciałaby rozpocząć odwierty rozpoznawcze w Wielkopolsce, to nie pójdzie do tamtejszego starosty czy burmistrza, tylko właśnie do Ministra Środowiska. Moim zdaniem, takie rozwiązanie jest bardzo logiczne – pozwala nie tylko na kontrolę, ale i koordynację strategicznych inwestycji na poziomie całego kraju.
Wiele osób ma czasem mylne wyobrażenie, że skoro jakieś złoże czy teren leży na danym obszarze, to decyzje dotyczące wydobycia czy poszukiwań podejmują lokalne władze, jak burmistrz, wojewoda czy starosta. W praktyce to jednak nie działa w ten sposób, szczególnie jeśli chodzi o tak ważne i strategiczne surowce jak gaz ziemny – zwłaszcza niekonwencjonalny, którego eksploatacja wymaga specjalistycznej wiedzy i ścisłej kontroli państwa. Prawda jest taka, że burmistrzowie i starostowie zajmują się zarządzaniem lokalnym, ale nie mają uprawnień do wydawania koncesji na poszukiwanie czy rozpoznawanie złóż węglowodorów. Oni mogą opiniować pewne projekty czy wydawać decyzje środowiskowe albo planistyczne, ale nie są organami koncesyjnymi. Wojewodowie również nie są właściwi w tych sprawach, bo ich rola polega raczej na nadzorze nad administracją lokalną i realizacji niektórych zadań rządowych w regionie, ale już nie na zarządzaniu zasobami surowców strategicznych. Często błędne wybory wynikają z przyzwyczajenia, że wszystko, co dotyczy danego terenu, załatwia się na szczeblu lokalnym, ale w przypadku złóż niekonwencjonalnych gazu ziemnego całość leży w gestii Ministra Środowiska. Tylko on ma pełne kompetencje do wydawania takich kluczowych koncesji, bo to związane jest z interesem całego państwa, a nie tylko jednej gminy czy powiatu. Zgodnie z przepisami prawa geologicznego i górniczego, zarządzanie strategicznymi zasobami wymaga centralnego podejścia – co jest zgodne z dobrymi praktykami branżowymi i standardami europejskimi. Warto mieć tę świadomość, bo podobne pytania pojawiają się często także w egzaminach zawodowych czy podczas pracy w branży energetycznej. Lepiej więc nie ulegać automatycznym skojarzeniom i zawsze sprawdzać, jaki organ ma rzeczywistą kompetencję do wydawania decyzji w sprawach kluczowych dla bezpieczeństwa energetycznego kraju.