Ksenolit to bardzo charakterystyczny element skał wulkanicznych, na który zwracają uwagę zarówno geolodzy, jak i osoby pracujące przy rozpoznawaniu surowców mineralnych. Takie fragmenty skał, które zostały wyrwane przez magmę ze skał otaczających komin wulkaniczny, są jak „pasażerowie na gapę” w lawie. Często mają zupełnie inny skład i strukturę niż skała, w której się znalazły. Z mojego doświadczenia, ksenolity są super przydatne do poznawania głębokich partii skorupy ziemskiej, bo pokazują nam kawałki skał, których normalnie byśmy nie wydobyli. Na przykład w bazaltach często można znaleźć ksenolity perydotytowe, które pochodzą z płaszcza Ziemi – to takie okno na to, co dzieje się pod nami. W praktyce, rozpoznawanie ksenolitów jest ważne np. przy badaniach złóż diamentów, bo one właśnie często towarzyszą ksenolitom z płaszcza. No i jeszcze jedno – w pracy terenowej czy przy analizie petrograficznej, odróżnienie ksenolitów od innych struktur jest podstawą dobrej interpretacji historii geologicznej danego miejsca. Branżowe standardy, jak w literaturze geologicznej, jasno definiują ksenolit jako ciało skały obcej, które zostało mechanicznie przeniesione i zamknięte przez magmę w trakcie jej ruchu. Wyłapanie tego detalu w próbce to czasem klucz do zrozumienia całej historii powstania danej skały.
W geologii łatwo się pomylić, zwłaszcza gdy terminy wydają się podobne albo brzmią bardzo fachowo. Porfiroblast to zupełnie inna bajka – to po prostu duży kryształ, który rośnie w skale metamorficznej podczas jej przeobrażenia, często widoczny gołym okiem w łupkach czy gnejsach. Nie ma nic wspólnego z magmą ani z wyrwaniem fragmentów innych skał przez magmę. Z kolei prakryształ to trochę mylące słowo, bo w geologii się go praktycznie nie używa; czasem w niektórych opracowaniach pojawia się jako określenie bardzo starego ziarna mineralnego, ale to nie jest standardowe pojęcie, a już na pewno nie odnosi się do fragmentu skały, który został „przeniesiony” przez lawę. Stromatolit to kolejny przykład terminu, który brzmi naukowo, ale ma zupełnie inny kontekst – to struktura powstała przez działalność bakterii, głównie cyjanobakterii, które budują warstwowe kolonie. Stromatolity są ważne w paleontologii i geologii historycznej, bo pokazują życie na Ziemi sprzed milionów lat, ale nie mają żadnego związku z magmatyzmem. Częsty błąd polega na przykładaniu każdej dziwnie brzmiącej nazwy do pojęć z zakresu wulkanizmu. Moim zdaniem najłatwiej się nabrać na podobieństwo słów albo kierować się intuicją zamiast konkretną wiedzą o procesach geologicznych. W praktyce, tylko ksenolit spełnia definicję fragmentu skały obcej w masie magmowej – zarówno według definicji Międzynarodowej Unii Nauk Geologicznych, jak i podręczników do petrologii. Dlatego warto poświęcić chwilę na rozróżnienie tych pojęć, bo w pracy terenowej czy przy analizie próbek pomylenie ich może prowadzić do błędnych wniosków na temat historii skały czy warunków jej powstania.