Erozja wsteczna to proces, który rzeczywiście najczęściej zachodzi w górnym biegu rzeki, czyli tam, gdzie rzeka zaczyna swój bieg – właśnie przy źródle. W praktyce polega ona na tym, że siła wody stopniowo podmywa, rozmywa i przesuwa miejsce wypływu wody w górę doliny. Czyli źródło jakby „cofa się” – stąd sama nazwa. To bardzo ważny mechanizm w kształtowaniu krajobrazu, bo dzięki temu rzeka potrafi wydłużać swoją długość, a czasami nawet „przejmować” dopływy innych cieków wodnych. Wyobraź sobie sytuację, gdzie potok w górach coraz bardziej rozcina stok i z roku na rok jego koryto jest coraz dłuższe – to właśnie efekt erozji wstecznej. W branży geograficznej i inżynierskiej, szczególnie przy planowaniu zabezpieczeń brzegów czy prac regulacyjnych, trzeba brać pod uwagę ten typ erozji, bo jest on jednym z głównych czynników niszczących lub zmieniających środowisko naturalne w górskich terenach. Z mojego doświadczenia wynika, że wiele osób myli erozję wsteczną z innymi typami, jak boczna czy wgłębna, bo wszystkie te procesy wpływają na zmiany koryta rzeczki, ale tylko wsteczna prowadzi do cofania się źródła – i właśnie dlatego poprawna odpowiedź to „wsteczna”. Warto też dodać, że erozja wsteczna ma duże znaczenie przy powstawaniu wodospadów, gdzie cofanie się progu skalnego jest bardzo widoczne, co można zobaczyć np. nad Wodospadem Niagara. Takie rzeczy są analizowane w praktyce przy projektach hydrotechnicznych czy pracach geologicznych – wiedza o erozji wstecznej to podstawa dla każdego, kto zajmuje się geomorfologią czy gospodarką wodną.
Zagadnienie erozji rzecznej bywa często mylnie rozumiane, szczególnie jeśli chodzi o różne jej rodzaje i miejsce ich występowania. Erozja boczna, choć jest bardzo istotna w procesie kształtowania dolin rzecznych, zachodzi głównie w środkowym i dolnym biegu rzeki, gdzie woda podmywa brzegi i poszerza dolinę. To prowadzi do meandrowania, czyli powstawania zakoli, ale raczej nie wpływa na cofanie się źródła. Z kolei erozja wgłębna to proces typowo związany z pogłębianiem koryta – rzeka wycina w podłożu coraz głębszy kanał, co faktycznie dominuje w górnym biegu, ale nie powoduje przesuwania się źródła w górę doliny. To raczej aspekt pionowy, a nie poziomy, więc łatwo się tutaj pomylić. Odpowiedź „poprzeczna” natomiast nie odnosi się do żadnego z klasycznych procesów erozyjnych w geomorfologii – to pojęcie raczej nie jest stosowane w naukach o Ziemi w tym kontekście, co bywa pułapką w testach. Z mojego doświadczenia wynika, że wiele osób utożsamia wszystkie te typy erozji z ogólną działalnością rzek, jednak tylko erozja wsteczna powoduje realne cofanie się źródła, czyli przesuwanie początku cieku wodnego w górę. W praktyce to bardzo ważne np. przy planowaniu infrastruktury, bo cofające się źródło może zagrażać osadom, drogom czy nawet liniom przesyłowym. Typowe błędy myślowe wynikają z braku rozróżnienia między kierunkiem działania erozji a jej skutkami dla kształtu doliny. Moim zdaniem warto zawsze najpierw spróbować wyobrazić sobie procesy zachodzące w różnych częściach rzeki, bo to zdecydowanie ułatwia poprawne rozpoznanie typu erozji. Taką wiedzę można potem wykorzystać w praktyce, np. przy rozpoznawaniu zagrożeń naturalnych w terenie czy analizie zmian środowiskowych.