Ozy to naprawdę fascynujące formy terenu. Są to długie, wąskie, często kręte pagórki powstałe w wyniku działalności fluwioglacjalnej, czyli związanej z wodami roztopowymi płynącymi pod lądolodem. Typowe dla ozu jest to, że budują go piaski, żwiry i drobne otoczaki, które osadzają się w tunelach lodowcowych, a po stopnieniu lodu pozostają jako wyraźnie odcinające się od otoczenia grzbiety. Moim zdaniem świetnie pokazują one, jak dynamicznie potrafił kształtować się polski krajobraz w trakcie epoki lodowcowej. Ozy mają spore znaczenie praktyczne – często eksploatowane są jako złoża kruszyw, które są cennym surowcem budowlanym. Z doświadczenia wiem, że rozpoznanie ozu w terenie ma duże znaczenie dla geologów, hydrologów i planistów przestrzennych, bo wyznacza miejsca o korzystnych warunkach wodnych i gruntowych. Warto zwrócić uwagę, że te formy terenowe są też wrażliwe na zmiany działalności człowieka i wymagają ochrony, szczególnie na terenach intensywnej eksploatacji surowców. Wiedza o ozach jest podstawą przy planowaniu inwestycji liniowych czy ocenie potencjału krajobrazowego danego obszaru. Takie pagórki potrafią być piękną wizytówką polskiej geologii plejstoceńskiej!
Zagłębienie się w temat form polodowcowych wymaga rozróżnienia kilku kluczowych pojęć. Najczęściej popełnianym błędem jest mylenie ozów z innymi formami fluwioglacjalnymi, jak sandry czy kemy, a nawet z drumlinami, które mają zupełnie inne pochodzenie. Drumliny to pagórki o wrzecionowatym kształcie, ale powstają one w wyniku bezpośredniego działania lodowca, nie wód roztopowych, i ułożone są zgodnie z kierunkiem ruchu lodu. Sandry natomiast to rozległe, płaskie stożki napływowe, często mylone przez uczniów z ozami przez obecność żwirów i piasków, ale są znacznie większe i nie mają wydłużonego, krętego profilu. Jeszcze inną formą są kemy, powstające w zagłębieniach na powierzchni lodowca jako niewielkie pagórki, a nie podlodowcowe tunele wypełnione żwirami, jak ozy. Typowym błędem jest też przekonanie, że każda wydłużona forma we fluwioglacjalnym krajobrazie to sandr lub drumlin – w praktyce tylko ozy mają charakterystyczną, krętą linię i znaczą przewężenia, które są efektem przepływu wody pod ciśnieniem w tunelach lodowcowych. Moim zdaniem warto zapamiętać, że ozy są jakby śladem dawnych rzek płynących pod lodem i mają duże znaczenie praktyczne jako złoża surowców czy w planowaniu infrastruktury. W branży standardem jest precyzyjne rozróżnianie tych form ze względu na ich wpływ na gospodarkę wodną oraz potencjał surowcowy terenu. Z mojego doświadczenia w terenie wynika, że rozpoznanie tych form pozwala uniknąć błędów przy planowaniu budowy, odwiertów czy eksploatacji kruszyw, a jednocześnie docenić unikalność polskiego krajobrazu glacjalnego.