Afryka i Ameryka Południowa rzeczywiście były kiedyś częścią superkontynentu Gondwana, co jest zgodne z obecnym stanem wiedzy geologicznej. Gondwana, powstała w paleozoiku, obejmowała też inne współczesne kontynenty, takie jak Australia, Antarktyda, Indie i Madagaskar. Proces rozpadu Gondwany to świetny przykład działania ruchów płyt tektonicznych na ogromną skalę. W praktyce, zrozumienie tego procesu pozwala lepiej wyjaśnić rozmieszczenie skamieniałości czy podobieństwa geologiczne pomiędzy bardzo odległymi dziś obszarami. W geologii stosuje się często porównania profili skał z Ameryki Południowej i Afryki, żeby udowodnić ich wspólną przeszłość. Moim zdaniem, znajomość historii kontynentów to nie jest tylko ciekawostka, ale ważny fundament do zrozumienia, jak kształtują się dzisiejsze surowce naturalne – na przykład rozległe złoża węgla w Ameryce Południowej i Afryce powstały pod wpływem tych samych warunków klimatycznych i geologicznych. W szkołach technicznych coraz częściej wykorzystuje się tę wiedzę w praktyce, np. przy analizie map geologicznych czy podczas ćwiczeń terenowych. To też jest dobra podstawa do dalszego zgłębiania paleogeografii i ewolucji środowisk Ziemi. Niektórzy fachowcy podkreślają, że bez tego trudno zrozumieć, czemu pewne gatunki roślin lub zwierząt są dziś tak podobne choć mieszkają na różnych kontynentach. Takie rzeczy naprawdę się przydają – zwłaszcza przy analizach naukowych albo przy szukaniu analogii do współczesnych zmian klimatu.
Wiele osób intuicyjnie łączy Europę albo Azję z dawnymi superkontynentami ze względu na ich rozmiar lub geograficzne położenie, ale w przypadku Gondwany to nie jest poprawny trop. Europa tak naprawdę należała kiedyś do innego lądu – Laurazji, więc jej zestawianie z Afryką nie znajduje potwierdzenia ani w danych paleogeograficznych, ani w opisach procesów tektonicznych. Podobnie Antarktyda i Azja – tu tylko Antarktyda była częścią Gondwany, natomiast Azja, a szczególnie Syberia, miała zupełnie inną historię geologiczną, dołączając do Eurazji dużo później. W przypadku Ameryki Północnej i Australii sytuacja jest jeszcze bardziej myląca, bo Australia faktycznie była składnikiem Gondwany, lecz Ameryka Północna, tak jak Europa, przynależała do Laurazji. Takie pomyłki często wynikają z mylenia nazw geograficznych ze współczesnym rozmieszczeniem lądów albo z braku znajomości procesów riftowych, które doprowadziły do powstania Atlantyku i rozdzielenia dawnych bloków kontynentalnych. Z mojego doświadczenia, wielu uczniów nie zauważa, że układ dawnych mas lądowych nie pokrywa się z dzisiejszymi kontynentami, bo ewolucja tektoniczna Ziemi przez setki milionów lat bardzo mocno przekształciła ich kształty i położenie. Kluczowe jest zrozumienie, że tylko Afryka i Ameryka Południowa należały razem z innymi (Australia, Antarktyda, Indie, Madagaskar) do jednej całości, co potwierdzają zarówno dowody paleomagnetyczne, jak i analizy warstw osadowych oraz skamieniałości. Typową pułapką jest też przypisywanie przynależności do Gondwany na podstawie obecnych kontaktów lądowych – a przecież to ruchy płyt wywołały rozpad i dzisiejsze rozmieszczenie kontynentów. Moim zdaniem, przeoczenie tych szczegółów to popularny błąd, zwłaszcza gdy brakuje praktycznego podejścia do nauki paleogeografii. Warto wyciągać wnioski na bazie analiz geologicznych, a nie tylko intuicji czy dzisiejszych atlasów.