To właśnie świder gryzowy widzisz na zdjęciu – w branży najczęściej nazywany także świdrem trójgryzowym, bo składa się z trzech stożków (gryzów) wyposażonych w zęby lub wkładki. To rozwiązanie jest stosowane w przemyśle wiertniczym od lat i w sumie wciąż się świetnie sprawdza, zwłaszcza przy wierceniu w twardszych formacjach skalnych, gdzie inne typy świdrów po prostu by się 'zajechały'. Takie gryzaki świetnie radzą sobie dzięki temu, że ich zęby wbijają się i kruszą skałę, zamiast ją ścierać czy przepalać – dlatego typowe zastosowania to odwierty naftowe, gazowe czy głębokie studnie wodne. Z mojego doświadczenia, jak ktoś zaczyna pracę na wiertni, to zwykle właśnie z gryzami ma najwięcej do czynienia. Warto wiedzieć, że zgodnie z normami branżowymi – np. API Spec 7-1 – świdry gryzowe mają określone standardy wykonania i oznaczeń, co ułatwia dobór sprzętu pod konkretne warunki geologiczne. No i jeszcze jedna sprawa: konstrukcja z trzema obrotowymi stożkami minimalizuje ryzyko zakleszczenia się świdra, co naprawdę bywa wybawieniem w pracy!
To pytanie potrafi nieźle zmylić, bo w sektorze wiertniczym mamy kilka typów świdrów, które z zewnątrz mogą przypominać się nawzajem, ale pod względem konstrukcji i zastosowania są zupełnie różne. Świder PDC (Polycrystalline Diamond Compact) jest zbudowany z twardych, nielicznych ostrzy z diamentów syntetycznych, a jego powierzchnia robocza jest raczej gładka i nie posiada ruchomych części. Działa raczej przez ścieranie niż kruszenie, więc najlepiej sprawdza się w miękkich i średniotwardych formacjach, rzadziej w bardzo twardych. Impregnowany to również świder, który nie ma ruchomych elementów – wykorzystuje drobinki diamentów zatopione w matrycy i nadaje się głównie do bardzo twardych skał, ale jego wygląd wyraźnie różni się od tego, co widać na zdjęciu, bo nie ma charakterystycznych gryzów czy stożków. Typową pomyłką jest mylenie świdra gryzowego z trójpiotrowym – taka nazwa w branży praktycznie nie funkcjonuje, a może wynikać z przesłyszenia albo zamieszania z określeniem liczby elementów (trzy gryzaki). W rzeczywistości, świder gryzowy to po prostu głowica z trzema ruchomymi stożkami (gryzami), które podczas wiercenia obracają się niezależnie i rozdrabniają skałę dzięki swoim zębom lub wkładkom. To bardzo wydajne rozwiązanie techniczne, sprawdzone w praktyce i szeroko wykorzystywane zgodnie z dobrymi praktykami branżowymi. Moim zdaniem, jeśli ktoś myli PDC albo impregnowany z gryzowym, to zwykle dlatego, że zwraca uwagę tylko na kolor lub ogólny kształt, a nie na detale konstrukcyjne, które w rzeczywistości decydują o przeznaczeniu i skuteczności świdra.