Halit to fachowa nazwa dobrze wszystkim znanej soli kamiennej, która rzeczywiście jest szeroko wykorzystywana w kuchni jako przyprawa. W praktyce to nic innego jak chlorek sodu (NaCl), bez którego trudno wyobrazić sobie gotowanie – od tradycyjnego solenia ziemniaków, przez peklowanie mięsa, aż po produkcję kiszonek czy konserwację żywności. W branży spożywczej halit uchodzi za standard, jeśli chodzi o przyprawy mineralne, i moim zdaniem nie ma dla niego żadnej sensownej alternatywy w normalnej kuchni – po prostu jest uniwersalny i łatwo dostępny. Warto zauważyć, że sól kamienna, choć wydaje się czymś oczywistym, podlega bardzo ścisłej kontroli jakości i czystości, zgodnie z normami sanitarnymi oraz wytycznymi branży spożywczej (np. polska norma PN-86/A-84034). Dobrą praktyką jest też korzystanie z soli niejodowanej lub jodowanej, zależnie od potrzeb zdrowotnych, co potwierdza jak bardzo halit przenika codzienne życie człowieka. Ciekawostka: sól wydobywana w Polsce, chociażby w Wieliczce czy Kłodawie, to też halit – zresztą sama historia tych kopalń pokazuje, jak duże znaczenie miał ten minerał dla rozwoju technologii i przemysłu spożywczego. W sumie nie da się przecenić roli halitu w kulinariach, bo bez niego smak wielu potraw byłby po prostu nijaki.
Wybór barytu, fluorytu lub syderytu jako minerałów wykorzystywanych w kuchni jako przyprawa jest, z technicznego punktu widzenia, nieuzasadniony i trochę ryzykowny. Baryt, czyli siarczan baru (BaSO4), znajduje zastosowanie głównie w przemyśle ciężkim – np. jako środek zagęszczający w płuczkach wiertniczych czy w produkcji farb i papieru, ale jego spożycie przez człowieka jest niewskazane. Zawiera bar, który w większych ilościach jest toksyczny, więc absolutnie nie stosuje się barytu w kuchni i taka pomyłka może wynikać, moim zdaniem, z mylenia go z czymś neutralnym. Fluoryt natomiast to fluorek wapnia (CaF2). On jest bardziej znany z wykorzystania w przemyśle szklarskim, metalurgicznym czy nawet jubilerskim. Fluor zawarty w tym minerale może być w dużych dawkach niebezpieczny dla zdrowia – dlatego nie istnieją tradycje, ani dobre praktyki, które zakładałyby używanie fluorytu jako przyprawy lub dodatku do żywności. Syderyt, z kolei, jest węglanem żelaza (FeCO3) i bywa ceniony jako ruda żelaza, ale w żadnym profesjonalnym źródle nie znajdziesz informacji o jego zastosowaniu w kuchni. O ile żelazo jest potrzebne człowiekowi, to podawane w takiej formie byłoby nieprzyswajalne i potencjalnie szkodliwe. Typowym błędem jest tu założenie, że skoro te minerały mają ciekawe właściwości chemiczne lub są powszechne, to mogą być równie dobrze używane w kulinariach – co jest dalekie od prawdy. Odwołując się do standardów branżowych i zdrowotnych, jedynym minerałem z wymienionych, który spełnia wymogi bezpieczeństwa i praktyczności jako przyprawa, jest halit. Warto o tym pamiętać, by nie popełniać błędów mogących mieć poważne skutki zdrowotne.