Strefa saturacji, którą tutaj zakreskowano na przekroju hydrogeologicznym, to ten obszar pod powierzchnią terenu, gdzie wszystkie przestrzenie porowe gruntu są całkowicie wypełnione wodą. Fachowo nazywa się ją też strefą nasycenia wodą. To jest właśnie ten fragment profilu, gdzie typowe odwierty studzienne sięgają, żeby pobrać wodę podziemną do celów komunalnych czy przemysłowych. W praktyce, kiedy inżynierowie lub geolodzy robią rozpoznanie terenu pod budowę infrastruktury, wiedza o przebiegu tej strefy pozwala im ocenić zasoby wodne oraz ryzyko podtopień. Moim zdaniem, zrozumienie rozmieszczenia strefy saturacji to podstawa przy projektowaniu studni czy oczyszczalni ścieków – bo tylko tu można liczyć na stabilny pobór wody. Tak naprawdę, analizując przekroje z odwiertów, można też przewidywać migrację zanieczyszczeń i planować zabezpieczenia zgodnie z normami branżowymi, jak chociażby zalecenia Państwowego Instytutu Geologicznego czy wytyczne dotyczące ochrony ujęć wód podziemnych. Z doświadczenia wiem, że precyzyjna identyfikacja tej strefy to często klucz do sukcesu całej inwestycji, szczególnie w trudnych warunkach terenowych.
Na przekroju hydrogeologicznym bardzo łatwo się pomylić, bo symbole i zacieniowania bywają podobne, ale warto znać konkretne kryteria rozpoznania każdej strefy. Strefa aeracji, zwana też napowietrzenia, to obszar nad zwierciadłem wody gruntowej, gdzie pory są częściowo wypełnione powietrzem, a częściowo wodą – jej zakreskowanie wygląda zupełnie inaczej, zwykle jest jaśniejsze, czasem z drobnym przekropkowaniem. Praktycznie rzecz biorąc, tylko w tej górnej strefie zachodzą intensywne procesy migracji powietrza i wody opadowej, co jest kluczowe np. przy projektowaniu systemów odwodnienia czy ocenie ryzyka skażenia płytkich warstw glebowych. Niektórzy błędnie utożsamiają zakreskowaną część przekroju z obszarem wód artezyjskich, ale w rzeczywistości są to specyficzne warunki ciśnieniowe w zamkniętych warstwach wodonośnych, zwykle przedstawiane w inny sposób – z reguły przez pokazanie izolującej warstwy nad wodonoścem i symbolami ciśnienia. Jeszcze inna pułapka to obszar wznosu kapilarnego – to bardzo cienka warstwa tuż nad zwierciadłem wody gruntowej, w której woda podciąga się kapilarnie, ale nie jest ona saturacją w sensie hydrogeologicznym. Z mojego doświadczenia wynika, że ten ostatni fragment przekroju często bywa źle rozpoznany, bo jego grubość i obecność zależą od rodzaju gruntu – w glinach czy iłach jest znacznie większy niż w piaskach. Generalnie najczęstszy błąd polega na nieodróżnianiu stref, przez co można błędnie zaprojektować np. studnię lub system monitoringu wód gruntowych, co ma realne konsekwencje praktyczne i finansowe. Praktyka terenowa i znajomość branżowych standardów pomagają w uniknięciu tego typu pomyłek i poprawnym odczytaniu przekrojów hydrogeologicznych.