Pomiar kąta upadu warstwy przy użyciu kompasu geologicznego Freiberg to absolutna podstawa w pracy terenowej geologa. Właśnie w taki sposób, jak na tym rysunku, ustawia się instrument – jedna z jego krawędzi równo przylega do powierzchni warstwy, a libella pozwala sprawdzić, kiedy kompas jest ustawiony pionowo, co jest kluczowe do poprawnego odczytu kąta upadu. Moim zdaniem to jeden z tych praktycznych pomiarów, których naprawdę nie da się dobrze zrobić „na oko” – kompas Freiberg jest tutaj nieoceniony. Prawidłowe wykonanie tej czynności pozwala potem dokładnie rozrysować przekroje geologiczne i prognozować, jak warstwy będą się układać pod powierzchnią. W standardach branżowych, na przykład zgodnie z wytycznymi Międzynarodowej Unii Nauk Geologicznych, taki pomiar powinien być prowadzony właśnie w opisany sposób. Dobrą praktyką jest nie tylko odczytanie wartości na podziałce, ale też kilkukrotne powtórzenie pomiaru w różnych miejscach tej samej warstwy, żeby wyeliminować przypadkowe błędy. Przy okazji warto pamiętać, że znajomość kąta upadu jest kluczowa np. przy projektowaniu odwiertów czy analizie stabilności zboczy. Doświadczeni geolodzy często podkreślają, że żaden inny pomiar nie daje tak dobrego wglądu w budowę terenu jak właśnie precyzyjny kąt upadu.
Wiele osób intuicyjnie kojarzy kompas geologiczny przede wszystkim z pomiarem kierunku warstw czy struktur, przez co łatwo przeoczyć jego główne zastosowanie – precyzyjny pomiar kąta upadu. Kierunek zrzutu warstw to termin dość mylący, bo w praktyce nie funkcjonuje w codziennej pracy terenowej – warstwy mogą mieć zrzut w sensie tektonicznym, ale kompas geologiczny nie służy do tego rodzaju analizy, tylko raczej do określania położenia i nachylenia płaszczyzn. Jeśli chodzi o położenie struktur linijnych, jak np. linie mineralizacyjne czy linie foliacji, to faktycznie używamy kompasu, ale w zupełnie inny sposób – przykładamy go do linii, mierząc ich orientację względem północy, a nie ustawiamy na płaszczyźnie jak na rysunku. Dalej, azymut kierunku nachylenia płaszczyzny warstw to parametr blisko związany z upadem, ale samo ustawienie kompasu jak na rysunku nie wystarczy – by wyznaczyć azymut, trzeba ustawić kompas równolegle do kierunku upadu, a nie prostopadle, i odczytać wskazanie igły magnetycznej. To typowy błąd, że myli się kąt upadu z kierunkiem upadu. W praktyce terenowej często się zdarza, że początkujący mieszają te dwa pojęcia, bo oba są mierzone kompasem, jednak sposób pomiaru i interpretacja są zupełnie inne. Moim zdaniem najlepiej jest za każdym razem spojrzeć na to, jak ustawiony jest instrument – kąt upadu mierzymy, ustawiając go w pionie na płaszczyźnie, a kierunek upadu to już praca równolegle do spadku warstwy. Warto wracać do tych podstawowych ruchów w terenie, żeby nie popełniać błędów przy dokumentacji i sporządzaniu profili geologicznych.