Odcinek oznaczony literą A jest zdecydowanie najbardziej stromym fragmentem stoku. Wynika to z bardzo blisko rozmieszczonych poziomic – im gęściej poziomice są ułożone, tym większe nachylenie terenu. Taki układ jest typowy właśnie dla stromych zboczy, co można często zaobserwować na mapach topograficznych i w opracowaniach geodezyjnych. W praktyce, przy planowaniu infrastruktury czy tras turystycznych, inżynierowie zawsze zwracają uwagę na takie miejsca, bo strome fragmenty wymagają dodatkowych zabezpieczeń, np. umacniania skarp, stosowania barier czy wytyczania objazdów. Moim zdaniem, warto też pamiętać, że analiza poziomic to nie tylko teoria – to codzienność chociażby w leśnictwie, budownictwie czy nawet podczas zwykłego planowania wycieczki górskiej. Dobrze rozumieć, że strome odcinki są potencjalnie niebezpieczne, zwłaszcza podczas intensywnych opadów, bo mogą występować osuwiska czy szybki spływ wody. Z mojego doświadczenia wynika, że początkujący często mylą się, wybierając fragmenty o mniejszym zagęszczeniu poziomic, ale to właśnie gęstość tych linii jest kluczowa. Norma PN-86/N-01612 jasno wskazuje, że interpretacja poziomic to absolutny fundament w pracy terenowej. W praktyce, umiejętność szybkiego wychwycenia takich miejsc pozwala unikać błędów i strat czasowych.
Wielu uczniów na początku nauki kartografii czy planowania terenu myli się, wybierając fragmenty stoku, gdzie poziomice są rozstawione szerzej, sugerując się ich długością lub ogólnym wyglądem fragmentu. Jednak to właśnie odległość pomiędzy poziomicami odgrywa kluczową rolę w ocenie stromizny stoku. Jeśli poziomice są daleko od siebie, teren jest łagodniejszy i nachylenie mniejsze – to zasada, którą stosuje się zarówno w geodezji, jak i planowaniu przestrzennym. Często powodem błędnego wyboru bywa intuicyjne ocenianie nachylenia na podstawie długości odcinka lub jego położenia na mapie, zamiast faktycznej analizy topograficznej. Przykładowo, fragmenty B, C i D mają poziomice rozstawione szerzej niż w przypadku odcinka A. Oznacza to, że tam nachylenie stoku jest znacznie mniejsze, co zgodnie z praktycznymi standardami branżowymi (np. w budowie dróg czy wytyczaniu szlaków) przekłada się na mniejsze ryzyko poślizgów, erozji i trudności terenowych. Typowym błędem jest też przecenianie znaczenia wysokości bezwzględnej, zamiast skupienia się na różnicy wysokości względem długości odcinka (czyli tzw. spadku względnym). Według wytycznych geodezyjnych, fragmenty z większym rozstawem poziomic są bezpieczniejsze i łatwiejsze do zagospodarowania. Z mojego punktu widzenia, warto wyrobić sobie nawyk, by przy każdej analizie mapy patrzeć przede wszystkim na gęstość poziomic, a nie tylko na ich układ czy wysokość, bo to właśnie decyduje o stromiźnie w praktycznym ujęciu.