Geoida to najbardziej precyzyjne przybliżenie rzeczywistego kształtu Ziemi, jakie stosujemy w geodezji i kartografii. W skrócie, geoida pokazuje poziom, do którego sięgałyby oceany, gdyby nie było lądów, prądów morskich ani innych zakłóceń. Ten model bierze pod uwagę nierównomierne rozłożenie masy we wnętrzu Ziemi, co wpływa na lokalne odchylenia grawitacji. Moim zdaniem, dla kogoś kto zajmuje się np. wyznaczaniem wysokości w praktyce budowlanej, rozumienie pojęcia geoidy to podstawa – na niej opierają się wszelkie systemy GPS i mapy topograficzne. W przeciwieństwie do idealnych kształtów matematycznych, jak elipsoida czy sferoida, geoida jest "pofalowana", bo odzwierciedla rzeczywiste anomalie grawitacyjne. Używa się jej nawet do kalibracji pomiarów satelitarnych oraz przy określaniu dokładnych wysokości npm (np. w wyzwaniach inżynierskich czy hydrologicznych). Z mojego doświadczenia, nie ma sensu wyobrażać sobie Ziemi jako idealnej bryły – każdy, kto kiedykolwiek pracował z precyzyjną niwelacją, wie, że te szczegóły mają ogromne znaczenie. Chociaż geoida wydaje się trochę abstrakcyjna, to właśnie ona jest punktem odniesienia dla wysokości absolutnych na świecie. W standardach międzynarodowych, jak WGS-84, korekcje do geoidy są wręcz niezbędne, żeby wszystko się zgadzało.
Wiele osób intuicyjnie wybiera kulę albo elipsoidę, bo tak się często przedstawia Ziemię na uproszczonych modelach w szkole. W rzeczywistości jednak te podejścia są zdecydowanym uproszczeniem, które nie uwzględnia naturalnych nierówności wynikających z rozmieszczenia mas na Ziemi i zmienności siły grawitacji. Ziemia jako kula to tylko czysto teoretyczny model, dobry na poziomie ogólnej edukacji, ale niezbyt przydatny w zastosowaniach praktycznych, na przykład w precyzyjnych pomiarach geodezyjnych czy GPS. Sferoida czy elipsoida to już bardziej zaawansowane matematyczne odwzorowania, które biorą pod uwagę spłaszczenie Ziemi przy biegunach, co faktycznie jest bliższe rzeczywistości niż kula, ale dalej nie oddaje wszystkich anomalii. Te modele sprawdzają się głównie wtedy, gdy nie potrzebujemy ekstremalnej dokładności, np. przy obliczeniach inżynierskich na dużą skalę albo dla uproszczonych map. Błąd pojawia się, gdy nie dostrzegamy, że w praktyce, zwłaszcza przy precyzyjnym określaniu pozycji czy wysokości (jak w systemach satelitarnych albo sieciach niwelacyjnych), potrzebny jest model geoidy, który uwzględnia lokalne odchylenia grawitacji. Geoida, choć trudniejsza do wyobrażenia, jest realnym odniesieniem dla wysokości na całym świecie i to do niej kalibruje się dane z GPS czy pomiarów satelitarnych. Z mojego doświadczenia, najczęściej błędne odpowiedzi wynikają z pomijania tych niuansów i traktowania Ziemi zbyt idealistycznie – a przecież praktyka pokazuje, że precyzja ma tu ogromne znaczenie. W branży geodezyjnej i kartograficznej, stosowanie właściwego modelu to absolutny standard, bez którego nie da się zapewnić zgodności i powtarzalności wyników pomiarów.