Dobrze wybrałeś Góry Świętokrzyskie jako poprawną odpowiedź. To właśnie one wystawały ponad powierzchnię lądolodu podczas plejstoceńskich zlodowaceń, tworząc tzw. nunataki. Co ciekawe, ich wysokość w stosunku do reszty kraju była wystarczająca, by nie zostały w całości przykryte lodem, mimo że obecnie nie są to najwyższe polskie góry. Dzięki temu na obszarze Świętokrzyskiego zachowały się relikty dawnych ekosystemów, m.in. endemiczne gatunki roślin, których gdzie indziej już nie ma – to trochę taki „żywy skansen” plejstocenu. W praktyce ta wiedza przydaje się przy analizie rozmieszczenia gleb, typów skał czy nawet planowaniu tras turystycznych i inwestycji budowlanych, bo teren ten wyróżnia się pod względem przyrodniczym i geologicznym. Warto zauważyć, że w podręcznikach do geografii fizycznej i w przewodnikach branżowych zawsze podkreśla się specyfikę Świętokrzyskiego w kontekście polskich zlodowaceń. Moim zdaniem to świetny przykład na to, jak ukształtowanie terenu i procesy geologiczne wpływają na różnorodność krajobrazu i dziedzictwo przyrodnicze regionu, a jednocześnie pokazuje, że nie tylko wysokie góry mają znaczenie historyczno-geologiczne. Pamiętaj, żeby wykorzystywać takie informacje w praktyce – np. podczas analiz środowiskowych czy pracy nad projektami związanymi z geologią Polski.
Często można się pomylić, myśląc, że najwyższe polskie góry jak Tatry lub Karkonosze były jedynymi, które mogły wystawać ponad powierzchnię plejstoceńskiego lądolodu. Jednak to nie do końca tak działa w polskich realiach geograficznych. Tatry i Karkonosze, mimo swojej wysokości, w plejstocenie znajdowały się na obrzeżach zasięgu skandynawskiego lądolodu, więc nie były poddane temu samemu procesowi pokrycia lodem co centrum i północ Polski. Z kolei Góry Izerskie również są pasmem sudeckim, które – podobnie jak Karkonosze – leżało poza głównym zasięgiem zlodowaceń skandynawskich. Tu łatwo popełnić błąd, bo intuicyjnie kojarzymy nunataki z bardzo wysokimi szczytami. W rzeczywistości jednak kluczowe jest nie tyle bezwzględna wysokość, ile relatywne położenie i lokalny przebieg pokrywy lodowej. Góry Świętokrzyskie, choć niskie na tle Tatr, leżały na tyle centralnie i wypiętrzały się ponad ówczesną powierzchnię lądolodu, że mogły pełnić funkcję nunataków. To dość nietypowa sytuacja, typowa właśnie dla specyfiki środkowej Polski. W branżowych opracowaniach naukowych i podręcznikach do geografii fizycznej wielokrotnie podkreśla się, że to właśnie Świętokrzyskie „wystawały” ponad lądolód. Często spotykanym uproszczeniem jest myślenie, że najwyższe szczyty zawsze są nunatakami – tymczasem liczy się lokalna sytuacja glacjalna, a także historyczne ruchy lądolodu oraz ukształtowanie terenu wokół. Moim zdaniem warto zwracać uwagę na te niuanse, bo to one decydują o obecnym krajobrazie, rozmieszczeniu gleb, a nawet specjalnych warunkach siedliskowych, z których korzysta się w praktyce – np. przy badaniach środowiskowych czy planowaniu inwestycji.