Profil batymetryczny jeziora wykonuje się wzdłuż wybranej linii przekroju, żeby uzyskać dokładny obraz ukształtowania dna na danym odcinku. W tym przypadku linia E-F jest właściwym wyborem, bo dokładnie odpowiada profilowi zaprezentowanemu poniżej mapy – kontury głębokości na tym odcinku są najbardziej zbliżone do kształtu wykresu, zwłaszcza jeśli porównamy zarówno największą głębokość, jak i rozkład spadków na przekroju. Według dobrych praktyk w hydrogeodezji i hydrologii, zawsze należy wybierać linię przekroju, która najlepiej odzwierciedla zmiany głębokości – tu, linia E-F przebiega przez centralną część jeziora, przecinając największe zagłębienie, co jest zgodne z prezentowanym profilem. W praktyce analizowanie takich profili batymetrycznych pomaga np. w planowaniu zarybień, prac melioracyjnych czy wyznaczaniu stref ochrony przed zanieczyszczeniami – bardzo się to przydaje przy wszelkich analizach środowiskowych. Moim zdaniem warto też pamiętać, że poprawne odczytywanie profili batymetrycznych ułatwia późniejsze działania terenowe: szybciej można wyznaczyć miejsca do pomiarów głębokościowych lub punkty poboru próbek. Z mojego doświadczenia wynika, że opanowanie tej umiejętności pozwala też lepiej rozumieć przestrzenną strukturę jeziora i przewidywać, jak woda przepływa przez różne jego fragmenty. Takie podejście jest zgodne z wytycznymi GUGiK dotyczącymi sporządzania map batymetrycznych i profilowych.
Wybranie innej linii przekroju niż E-F często wynika z błędnej interpretacji konturów głębokości lub mylenia rysunku profilu ze skalą odległości. Wiele osób błędnie zakłada, że każda linia pionowa przebiegająca przez mapę da taki sam rezultat, ale to nie jest prawda – kluczowe jest tu dokładne prześledzenie, która linia faktycznie przechodzi przez najbardziej charakterystyczne zagłębienia jeziora. Linie A-B, C-D czy G-H przebiegają przez obszary o zupełnie innym układzie głębokości, co łatwo sprawdzić porównując je z wykresem profilu. Linie te omijają największe zagłębienie, nie oddają więc rzeczywistego ukształtowania dna na przekroju pokazanym na rysunku. Typowym błędem jest też niedostrzeżenie, że profil przedstawia bardzo wyraźne, głębokie zagłębienie centralne – a tylko linia E-F rzeczywiście je przecina, co jest zgodne z zasadami tworzenia przekrojów batymetrycznych. Często spotyka się mylne przekonanie, że wystarczy wybrać dowolną prostą, najlepiej przez środek, ale w praktyce liczy się dokładność odczytu izobat i ich rozkład względem linii przekroju. Branżowe standardy, chociażby zalecenia GUGiK czy podręczniki hydrologiczne, wyraźnie podkreślają potrzebę precyzyjnego dopasowania linii przekroju do faktycznego ukształtowania terenu pod wodą. Z mojego punktu widzenia, brak takiej precyzji prowadzi do nieprawidłowych analiz, a w terenie może skutkować błędami podczas prac badawczych, monitoringów czy nawet projektowania rekultywacji. Warto dokładnie przestudiować mapę izobat i profil, zanim podejmie się decyzję – to jedna z najczęstszych pułapek dla osób uczących się tej tematyki.