Właściwie, przy wierceniach kierunkowych metodą stołową, do odchylania osi otworu od pionu najczęściej stosuje się specjalne urządzenia, takie jak kliny odchylające, odchylacze przegubowe czy świdry z dyszą. Ta technika pozwala operatorowi precyzyjnie kontrolować trajektorię wiercenia, co jest niesamowicie istotne zwłaszcza przy złożonych projektach, gdzie trzeba ominąć przeszkody pod ziemią albo dotrzeć do bardzo konkretnego celu. Takie rozwiązania są powszechnie stosowane w branży naftowej i gazowniczej – praktyka pokazuje, że dzięki temu można sporo zaoszczędzić czasu i pieniędzy (bo nie trzeba zaczynać kolejnych odwiertów, jeśli coś pójdzie nie tak). Z mojego doświadczenia wynika, że właśnie te narzędzia są najbardziej uniwersalne i dają największą elastyczność operatorom, bo pozwalają na szybkie korygowanie kierunku bez przerywania całego procesu. Kliny odchylające montuje się w otworze, a następnie świder jest prowadzony w taki sposób, żeby zmienić kierunek odwiertu. Odchylacze przegubowe jeszcze bardziej zwiększają możliwości sterowania i są wykorzystywane szczególnie wtedy, gdy wymagane są większe kąty odchylenia. Świder z dyszą natomiast, poza standardowym wierceniem, pozwala też na delikatne korekty pod wpływem zmiany rozkładu ciśnienia płuczki. Takie rozwiązania są zgodne z zaleceniami Polskiego Komitetu Normalizacyjnego oraz uznawanymi standardami międzynarodowymi (np. API). Jak dla mnie, bez tych narzędzi trudno sobie wyobrazić profesjonalną realizację odwiertów kierunkowych, bo to po prostu najlepsza praktyka na rynku.
Wielu osobom podczas nauki technologii wiercenia może się wydawać, że urządzenia takie jak turbowiert z krzywym łącznikiem albo zakrzywione elektrowierty sekcyjne pełnią główną rolę w odchylaniu osi otworu od pionu, zwłaszcza gdy podobne nazwy pojawiają się w literaturze czy na prezentacjach sprzętu. W praktyce jednak te narzędzia mają zupełnie inne zastosowanie i ich głównym zadaniem nie jest kształtowanie kierunku wiercenia, lecz zapewnienie odpowiedniego obrotu świdra lub poprawienie efektywności pracy w określonych warunkach geologicznych. Turbowiert z krzywym łącznikiem, chociaż teoretycznie mógłby wprowadzać niewielkie zmiany w trajektorii, nie daje takiej kontroli i precyzji jak klasyczne kliny odchylające czy przegubowe odchylacze. Zakrzywione elektrowierty też nie zostały zaprojektowane z myślą o dokładnej korekcie kierunku, a raczej do pracy w specyficznych przestrzeniach lub materiałach. Z kolei turbowiert z odchylaczem i ekscentryczną nakładką brzmi dość innowacyjnie, ale w rzeczywistości nie jest standardem przy klasycznym kierunkowaniu odwiertów stołowych. Z mojego punktu widzenia, częsty błąd polega na myleniu narzędzi służących do napędu z tymi, które faktycznie mają wpływ na kierunek wiercenia. Warto pamiętać, że w profesjonalnych wytycznych branży (np. API, PKN) właśnie kliny odchylające, odchylacze przegubowe i świdry z dyszą są wskazywane jako sprawdzone i najbardziej efektywne rozwiązania do odchylania osi otworu od pionu w wierceniach stołowych. Pozostałe wymienione narzędzia mogą wspomagać niektóre procesy, ale nie zastąpią precyzyjnych urządzeń kierunkowych. To dość częsty temat na egzaminach i naprawdę warto zapamiętać, czym się różnią poszczególne technologie i na czym polega ich praktyczne zastosowanie. Takie rozróżnienie jest podstawą rzetelnej pracy wiertnika i pozwala uniknąć niepotrzebnych problemów podczas realizacji odwiertów.