Prawidłowo wybrano odpowiedź 200 m, bo dokładnie taka różnica wysokości wynika z mapy poziomicowej. Punkt K leży przy poziomicy opisanej jako 500 m n.p.m., natomiast punkt P przy poziomicy 300 m n.p.m. W takich sytuacjach najważniejsze jest, żeby odczytać wartości poziomic, a potem policzyć różnicę między nimi – w tym przypadku to 500 minus 300, czyli właśnie 200 metrów. W geodezji i kartografii standardem jest, by korzystać z map poziomicowych wtedy, gdy chcemy szybko ocenić ukształtowanie terenu czy właśnie różnice wysokości. W praktyce terenowej taka analiza przydaje się podczas planowania tras pieszych, wyznaczania miejsc pod obiekty inżynierskie czy prognozowania spływu wód. Moim zdaniem, nawet jeśli ktoś nie pracuje typowo w geodezji, to orientacja w poziomicach to mega przydatna umiejętność, bo pozwala lepiej rozumieć mapy i planować działania — czy to wycieczkę w góry, czy ustawienie masztu komunikacyjnego. Dodatkowo, warto zwrócić uwagę, że poziomice zawsze przedstawiają tę samą różnicę wysokości pomiędzy kolejnymi liniami (tzw. cięcie poziomicowe), co znacznie upraszcza obliczenia. W pracy zawodowej często korzysta się z map o różnych skalach i czasem trzeba przeliczać te wartości, ale zasada pozostaje taka sama.
Analizując tę mapę poziomicową, można zauważyć kilka typowych nieporozumień, które prowadzą do błędnych odpowiedzi. Po pierwsze, bardzo często mylony jest sposób odczytywania wysokości bezwzględnych – niektórzy patrzą na liczby podane przy poziomicach, ale nie zwracają uwagi na konkretne położenie punktów względem tych linii. Zdarza się, że ktoś zakłada, iż punkty K i P leżą dokładnie na opisanych poziomicach, a tak faktycznie jest, co ułatwia zadanie, ale łatwo przeoczyć takie szczegóły, szczególnie jeśli na mapie poziomic jest dużo i wyglądają podobnie. Drugi typowy błąd to nieuwzględnianie wartości cięcia poziomicowego, czyli odległości wysokościowej między kolejnymi liniami. Jeśli ktoś założy, że cięcie wynosi np. 50 m zamiast 100 m, automatycznie wychodzą błędne wyniki, takie jak 100 m czy 150 m różnicy wysokości. Kolejnym źródłem nieporozumień jest nieuwzględnianie, że poziomice reprezentują wysokości n.p.m., a nie różnice względne od siebie, więc zawsze należy odejmować konkretne liczby, a nie tylko przeliczać liczbę linii pomiędzy punktami. W standardach kartograficznych i podczas pracy z dokumentacją terenową bardzo istotne jest, żeby nie zgadywać, tylko dokładnie odczytywać liczby. Moim zdaniem sporo osób niepotrzebnie komplikuje sobie sprawę, dodając do siebie różnice czy próbując zgadywać na oko, co nie przystaje do branżowych dobrych praktyk – zawsze trzeba bazować na konkretnych danych z mapy. Praktyka pokazuje, że tylko logiczne, metodyczne podejście daje gwarancję poprawnych wyników, a w terenie taki błąd może mieć poważne skutki – np. przy planowaniu dróg czy konstrukcji inżynierskich. Podsumowując, najważniejsze to mieć dobre nawyki: odczytywać poziomice, sprawdzać wartości i nie zgadywać na podstawie przypadkowych przesłanek.