Świdry skrzydłowe to bardzo charakterystyczne narzędzia, których konstrukcja najlepiej sprawdza się właśnie przy wierceniu otworów płytkich w skałach miękkich, takich jak gliny, piaski, iły albo nieskonsolidowane żwiry. Moim zdaniem to najlepszy wybór, gdy szybka i tania metoda jest ważniejsza od głębokości i precyzji otworu. W branży geologicznej i budowlanej, w takich gruntach świder skrzydłowy daje radę, bo nie wymaga dużej siły, a materiał z otworu jest łatwo wynoszony na powierzchnię. Z mojego doświadczenia wynika, że praktycznie zawsze, gdy ktoś próbuje użyć takiego świdra w twardszej skale, kończy się to na złamaniu narzędzia lub kompletnym braku postępu. Zresztą – w normach budowlanych i instrukcjach obsługi jasno się podaje, że świdry skrzydłowe są przeznaczone do geologii inżynierskiej, badań pod fundamenty, określania warstw gruntowych lub pobierania próbek z płytkich głębokości. Warto też zauważyć, że świdry te mają prostą budowę, przez co nie nadają się do skomplikowanych i głębokich wierceń. Bardzo często stosuje się je na budowach pod niewielkie, lokalne odwierty – np. przy sprawdzaniu podłoża przed wylaniem fundamentów domu jednorodzinnego. Ogólnie rzecz biorąc, świder skrzydłowy to narzędzie mocno specjalistyczne, które świetnie radzi sobie z zadaniami, do których został zaprojektowany, ale nie ma sensu używać go tam, gdzie grunt jest twardy lub bardzo głęboki.
Wybierając świder skrzydłowy do wiercenia otworów, trzeba dobrze znać zarówno jego budowę, jak i właściwości gruntu, w którym zamierzamy działać. Bardzo częsty błąd to założenie, że to uniwersalne narzędzie do każdego typu skały czy głębokości. Tak niestety nie jest. Świder skrzydłowy ma stosunkowo prostą konstrukcję – ostrza są raczej cienkie i lekko zakrzywione, a cała siła działająca podczas wiercenia rozkłada się głównie na powierzchnię miękką, niespoistą lub lekko spoistą. W przypadku skał twardych, jak granit, bazalt albo nawet zwięzłe gliny, taki świder po prostu nie przebija się przez materiał – ostrza szybko się tępią, mogą ulec wygięciu, a całość kończy się fiaskiem. Do wiercenia otworów w skałach twardych używa się zdecydowanie innych technologii – np. świdrów obrotowych lub udarowych, a do dużych głębokości nawet urządzeń wiertniczych z koronami diamentowymi. Próba zastosowania świdra skrzydłowego w twardej skale to typowy błąd początkujących, którzy nie doceniają znaczenia doboru narzędzi do warunków geologicznych. Podobnie jeśli chodzi o głębokość – świdry skrzydłowe są zbyt delikatne i nieefektywne przy głębokich odwiertach, nawet w skałach miękkich – materiał z otworu nie jest dostatecznie szybko usuwany, rośnie ryzyko zapchania, a czas pracy drastycznie się wydłuża. Z mojej praktyki wynika, że dobre efekty świder skrzydłowy daje maksymalnie do kilku metrów głębokości, przy naprawdę prostych zadaniach. Generalnie, poprawny dobór narzędzia to podstawa – nie warto iść na skróty, bo prowadzi to do strat czasu, uszkodzenia sprzętu i niepotrzebnych kosztów. Standardy branżowe jasno mówią: świdry skrzydłowe do otworów płytkich i tylko w miękkim podłożu. Wszystko inne to niepotrzebne komplikacje i stracony wysiłek.