Wurcyt i sfaleryt to dwa różne minerały, ale co ciekawe – oba mają ten sam wzór chemiczny: ZnS, czyli siarczek cynku. Kluczową różnicą między nimi jest struktura krystaliczna. Sfaleryt występuje w układzie regularnym, natomiast wurcyt – w heksagonalnym. W praktyce przemysłowej, zwłaszcza przy produkcji cynku, rozróżnienie tych struktur nie zawsze jest takie istotne, bo najważniejsze jest pozyskanie ZnS. Natomiast z punktu widzenia mineralogii czy technologii materiałowej te różnice mogą być kluczowe, np. pod kątem właściwości fizycznych, takich jak rozpuszczalność, twardość czy zachowanie w wysokich temperaturach. Moim zdaniem świadomość istnienia takich odmian polimorficznych, jak sfaleryt i wurcyt, jest przydatna nawet na etapie planowania procesów technologicznych – czasem w grze o lepsze parametry produktu końcowego liczą się właśnie takie niuanse. Dużo ludzi myli się, zakładając, że tylko wygląd zewnętrzny minerału się liczy w praktyce, a przecież struktura wewnętrzna potrafi zmienić właściwości nawet bardzo podobnych minerałów. Wzór chemiczny ZnS – zarówno dla sfalerytu, jak i wurcytu – to ciekawy przykład polimorfizmu w przyrodzie. W zastosowaniach przemysłowych często oba te minerały traktuje się zamiennie, ale np. dla geologa czy technologa materiałowego ma to już większe znaczenie. Warto to zapamiętać – to takie praktyczne info z życia branży materiałowej.
Analizując minerały, które wydają się podobne lub są kojarzone z siarczkami, łatwo wpaść w pułapkę polegającą na skupieniu się wyłącznie na nazwie lub wyglądzie, pomijając rzeczywisty skład chemiczny. Piryt, chociaż jest szeroko znany jako "złoto głupców" i czasem bywa mylony z innymi siarczkami, to jednak jego wzór chemiczny to FeS2 – siarczek żelaza, a nie cynku. Kalcyt jest jeszcze inną historią, bo to węglan wapnia (CaCO3), więc zupełnie nie należy do grupy siarczków. Galena natomiast to siarczek ołowiu – PbS, i mimo że pod pewnymi względami, np. w procesach wydobycia siarczków metali, galena i sfaleryt występują razem, to jednak ich wzory chemiczne się różnią. Typowym błędem myślowym jest utożsamianie minerałów na podstawie końcówek nazw lub skojarzeń z przemysłem wydobywczym – stąd wybór galeny lub piryty może być pokłosiem myślenia: "to pewnie podobna grupa". Natomiast kluczem do poprawnego rozróżniania jest zawsze skupienie się na wzorze chemicznym i strukturze krystalicznej. Standardy branżowe, szczególnie w geologii i przemyśle materiałowym, wymagają bardzo szczegółowego rozróżniania minerałów właśnie na podstawie tych cech. W praktyce laboratorium czy przy doborze surowca do konkretnych procesów technologicznych pomyłka ta mogłaby prowadzić do poważnych konsekwencji, np. w wydzielaniu cynku czy ołowiu. W mojej ocenie, warto od początku przyzwyczajać się do patrzenia głębiej, niż sugerują nazwy – bo tylko tak buduje się solidną wiedzę branżową. Podsumowując: tylko wurcyt ma taki sam wzór chemiczny jak sfaleryt (ZnS), reszta to zupełnie inne związki, nawet jeśli na pierwszy rzut oka coś je łączy.