Otwory rozpoznawcze wykonuje się właśnie po to, żeby precyzyjnie ustalić zasoby złóż kopalin. To jest taki etap w geologii złożowej, gdzie już wiemy mniej więcej, gdzie może być jakieś złoże – na podstawie wcześniejszych badań, często poszukiwawczych – ale musimy dokładnie określić wielkość, granice i jakościowe parametry tego złoża. Otwory rozpoznawcze są głębsze i gęściej rozmieszczone niż otwory poszukiwawcze, bo chodzi o znacznie dokładniejsze dane. Moim zdaniem to jest absolutna podstawa każdej poważnej inwestycji górniczej. Bez tych otworów nie da się zrobić rzetelnego modelu geologicznego złoża ani określić czy eksploatacja będzie opłacalna. W praktyce na przykład węgiel kamienny czy miedź, zanim cokolwiek zacznie się wydobywać, to najpierw robi się cały program otworów rozpoznawczych zgodnie z wytycznymi państwowej służby geologicznej. Często firmy wykorzystują te dane też do szacowania kasy, jaką mogą wyłożyć na inwestycję. Standardy branżowe, np. JORC czy polskie rozporządzenia, wręcz wymagają precyzyjnej dokumentacji opartej o ten rodzaj otworów. Także bez rozpoznawczych nie ma mowy o żadnym poważnym ustalaniu zasobów.
Wydaje się, że często mylimy funkcje otworów badawczych, poszukiwawczych czy eksploatacyjnych właśnie z otworami rozpoznawczymi. Wbrew pozorom, to nie jest tylko kwestia nazewnictwa – każdy z tych otworów pełni zupełnie inną rolę w całym procesie rozpoznawania i eksploatacji złóż. Otwory badawcze mają głównie charakter wstępny i często służą do bardzo ogólnej oceny geologicznej, nie pozwalają jednak na dokładne ustalenie zasobów czy zaprojektowanie kopalni. Z kolei otwory poszukiwawcze, jak sama nazwa wskazuje, służą przede wszystkim do zlokalizowania potencjalnych złóż w nieznanych jeszcze obszarach – to taka pierwsza linia frontu, trochę jak szukanie igły w stogu siana. Często mają one mniejszą głębokość i są rozmieszczane szeroko, żeby tylko wytypować lokalizację. Otwory eksploatacyjne to już zupełnie inna bajka, bo one są elementem samego wydobycia kopaliny, najczęściej drąży się je w trakcie prowadzenia właściwych robót górniczych, a nie do rozpoznania złoża. Moim zdaniem kluczowy błąd popełniają osoby, które uważają, że otwory poszukiwawcze czy badawcze wystarczą do precyzyjnego ustalenia zasobów – niestety, branżowe standardy (np. polskie rozporządzenia w sprawie dokumentacji geologicznej) wyraźnie wskazują, że właśnie otwory rozpoznawcze są niezbędne do wykonania rzetelnych obliczeń i dokumentacji złoża. Bez tego nie da się przygotować planu eksploatacji czy uzyskać koncesji na wydobycie. W praktyce każdy etap prac w geologii złożowej wymaga trochę innego podejścia i różnych typów odwiertów, więc warto dobrze rozróżniać ich przeznaczenie, żeby uniknąć później kosztownych błędów w planowaniu inwestycji.