Proces likwacji to naprawdę ciekawe zjawisko w geologii i petrografii. Gdy magma zaczyna stygnąć, nie zawsze krzepnie jednostajnie. Często, pod wpływem obniżenia temperatury, składniki magmy mogą się rozdzielić na frakcje o różnej gęstości, co prowadzi do powstania tzw. likwacji. To trochę jak rozwarstwienie oleju i wody – nie wszystko miesza się idealnie. Likwacja skutkuje powstawaniem tzw. soczewek lub warstw o odmiennym składzie chemicznym i mineralnym. Z praktycznego punktu widzenia, ten proces ma kluczowe znaczenie np. w powstawaniu złóż rud siarczkowych – właśnie dzięki likwacji powstają bogate koncentraty metali, takich jak nikiel czy miedź. W górnictwie to podstawa przy szukaniu niektórych typów złóż. Warto dodać, że w literaturze fachowej, jak choćby w podręcznikach mineralogii, można znaleźć liczne wzmianki o tym, jak likwacja modeluje rozkład pierwiastków w skorupie ziemskiej. Moim zdaniem, zrozumienie tego procesu pozwala lepiej docenić złożoność i piękno geologicznych przemian – niby magma to tylko gorący płyn, a okazuje się, że potrafi tworzyć niesamowite struktury dzięki takim procesom jak likwacja.
Pojęcie gradacji bardzo często pojawia się w geologii, ale dotyczy ono raczej sortowania cząstek w osadach np. pod wpływem wody czy wiatru – nie ma to nic wspólnego z rozdzielaniem się magmy na lżejsze i cięższe składniki. Moim zdaniem, sporo osób myli gradację z innymi procesami, bo brzmi trochę podobnie do gradacji cieczy czy stopów, ale tutaj to kompletnie nie ta bajka. Z kolei krystalizacja to proces wytrącania się kryształów ze schładzającej się magmy albo roztworu – to trochę inny etap przemian, bo krystalizacja prowadzi do powstawania minerałów, a nie do rozdzielenia magmy na warstwy o różnej gęstości. Nierzadko uczniowie utożsamiają krystalizację z wszelkim rozdzielaniem, ale tutaj kluczowe jest oddzielenie faz ciekłych, nie krystalicznych. Jest jeszcze dezintegracja, ale to po prostu rozpad, rozkład – używany raczej w kontekście rozdrabniania skał, a nie procesów zachodzących w magmie. W praktyce geologicznej i górniczej stosowanie poprawnych terminów jest bardzo ważne, bo pozwala unikać nieporozumień – szczególnie przy szukaniu złóż lub analizowaniu historii skał. Wydaje mi się, że najczęstszy błąd to właśnie utożsamianie likwacji z bardziej ogólnymi procesami typu krystalizacja. Natomiast tylko likwacja fachowo opisuje zjawisko rozwarstwienia się magmy na frakcje o różnej gęstości podczas stygnięcia. Warto to zapamiętać, bo praktycy często pytają o te różnice podczas rozmów o genezie rud i minerałów.