Odpowiedź „po permie” jest jak najbardziej trafiona, bo właśnie wtedy nastąpiło fałdowanie osadów karbonu widocznych na mapie. W geologii Polski (ale nie tylko) określenie to odnosi się do tzw. orogenezy waryscyjskiej, która miała miejsce na przełomie karbonu i permu. To wtedy dochodziło do intensywnych ruchów górotwórczych, a skały karbonu, które wcześniej się osadziły, zostały silnie zdeformowane i wypiętrzone. W praktyce, wiedza o czasie fałdowania jest mega przydatna przy analizie struktur geologicznych, modelowaniu złóż kopalin, czy planowaniu odwiertów. Moim zdaniem, znajomość historii geologicznej danego rejonu i etapów jego rozwoju pozwala lepiej zrozumieć rozmieszczenie złóż węgla kamiennego, bo to właśnie karbon jest głównym okresem powstawania tych osadów. Z doświadczenia wiem, że w branży geologicznej znajomość zależności między wiekiem skał i fazami fałdowań to absolutna podstawa, szczególnie w praktyce górniczej i przy poszukiwaniu surowców energetycznych. Warto też pamiętać, że po permie nie było już tak dużych fałdowań w Europie Środkowej, więc rozpoznanie tego momentu jest bardzo pomocne np. w rozdzielaniu struktur waryscyjskich od młodszych, alpejskich.
Wybór odpowiedzi innych niż „po permie” wynika często z niepełnego zrozumienia procesów orogenicznych zachodzących w historii geologicznej Europy i Polski. Wiele osób myli fałdowania karbonu z innymi etapami, jak np. orogeneza alpejska, która miała miejsce znacznie później, już po mezozoiku, czyli po jurze i kredzie. Tymczasem fałdowanie osadów karbonu wiąże się bezpośrednio z orogenezą waryscyjską, która zakończyła się z początkiem permu. Wybór opcji „po jurze” mylnie przesuwa czas fałdowania o dziesiątki milionów lat do przodu, co nie ma uzasadnienia w danych stratygraficznych ani tektonicznych – wtedy już formowały się zupełnie inne struktury, zwłaszcza te powiązane z alpidami. Podobnie, odpowiedzi „przed sylurem” lub „przed dewonem” są niepoprawne, bo to okresy znacznie starsze od karbonu, który dopiero wtedy się wykształcił jako seria osadów. W praktyce geologicznej, takie błędy prowadzą do poważnych nieścisłości przy interpretacji przekrojów geologicznych i rozpoznawaniu potencjalnych złóż, bo prawidłowe wskazanie fazy fałdowania jest fundamentem dla każdego modelowania geologicznego. Moim zdaniem, typowym błędem jest tu mylenie nazw okresów z rzeczywistymi wydarzeniami górotwórczymi – warto zawsze sprawdzać, czy dane fałdowanie dotyczyło już istniejących osadów, czy dopiero wcześniejszych skał. Podsumowując: tylko odpowiedź „po permie” zgadza się z faktami i standardami, jakie stosujemy w geologii strukturalnej i stratygrafii.