Woda wolna, czyli ta, która może się swobodnie przemieszczać w przestrzeni porowej skały, występuje właśnie w porach nadkapilarnych. To one mają na tyle duże rozmiary, że siły kapilarne już nie utrzymują cząsteczek wody przy ścianach porów, przez co woda swobodnie odpływa pod wpływem grawitacji. Tak jest na przykład w żwirach albo piaskach gruboziarnistych – po podlaniu woda szybko przemieszcza się w dół, bo nie jest związana z podłożem. Tej właściwości nie mają pory kapilarne ani subkapilarne, bo tam woda jest uwięziona przez napięcie powierzchniowe i nie da się jej łatwo wydobyć metodami grawitacyjnymi. W praktyce, chociażby przy projektowaniu studni czy systemów odwadniających, zawsze bierze się pod uwagę udział porów nadkapilarnych, bo od nich zależy szybkość przesączania się wody i jej dostępność. W normach dotyczących hydrogeologii, jak PN-EN ISO 14688, można znaleźć klasyfikacje dotyczące wielkości porów i ich wpływu na przepuszczalność gruntu. Z własnego doświadczenia powiem, że rozpoznanie rodzaju porów w podłożu pozwala przewidzieć, czy dany teren będzie podatny na szybkie odwodnienie albo czy woda będzie się długo utrzymywać. Z punktu widzenia inżyniera to absolutna podstawa, żeby odróżniać pory nadkapilarne od reszty – praktycznie cała gospodarka wodna gruntów opiera się na tym rozróżnieniu.
Często spotyka się przekonanie, że woda w porach kapilarnych lub subkapilarnych może swobodnie przepływać. To jednak nie do końca tak działa. Pory kapilarne charakteryzują się stosunkowo małą średnicą, gdzie siły napięcia powierzchniowego utrzymują wodę przy ściankach porów, przez co woda ta nie może swobodnie opadać pod wpływem grawitacji. Dlatego woda w porach kapilarnych jest tzw. wodą kapilarną – mocno związana z podłożem, trudna do odzyskania na potrzeby techniczne czy rolnicze, bo nie przepływa swobodnie. Podobnie jest w przypadku porów subkapilarnych, które są jeszcze drobniejsze i tam woda praktycznie nie przemieszcza się wcale, jest wręcz zatrzymywana siłami molekularnymi. Wielu uczniów myli te dwa pojęcia, bo intuicyjnie kojarzą kapilarność z ruchem wody, podczas gdy w rzeczywistości chodzi raczej o zatrzymywanie wody. Natomiast pory podkapilarne to już zupełnie inny temat – w praktyce to określenie rzadko się pojawia w literaturze; najczęściej stosuje się je w kontekście bardzo drobnych porów, praktycznie niedostępnych dla wody wolnej. Woda wolna, czyli ta, która rzeczywiście może migrować i być wykorzystana w procesach technicznych (np. odwodnienia, zasilania studni), występuje tylko w porach nadkapilarnych – o średnicy większej niż granica kapilarności. W tych właśnie porach grawitacja dominuje nad siłami kapilarnymi i umożliwia swobodne przemieszczanie się wody. To jest jedna z podstawowych kwestii przy analizie przepuszczalności gruntów i klasyfikacji ich właściwości wodnych, szczególnie przy projektowaniu fundamentów czy systemów melioracyjnych. Mylenie tych terminów prowadzi często do błędów w ocenie warunków wodnych gruntu, co może mieć poważne konsekwencje dla inwestycji budowlanych lub rolniczych. Warto więc dobrze rozumieć, jak działają poszczególne typy porów i gdzie naprawdę występuje woda wolna.