Wybrzeże, które powstało w wyniku odcięcia zatoki od otwartego morza, to typowy przykład wybrzeża mierzejowego, jakie można spotkać np. nad Bałtykiem. Proces ten zachodzi, gdy prądy przybrzeżne nanoszą materiał (piasek, żwir), który z czasem tworzy mierzeję. W efekcie powstaje zalew lub jezioro przybrzeżne, odizolowane od morza cienkim pasmem lądu. To rozwiązanie świetnie ilustruje, jak dynamiczne są procesy brzegowe i jak istotna jest rola transportu materiału przez fale oraz prądy morskie. W praktyce te obszary są ciekawe z punktu widzenia ochrony środowiska, bo stanowią unikatowe siedliska dla ptaków i innych organizmów. Z mojego doświadczenia często niedoceniana jest rola takich mierzei w ochronie wybrzeża przed erozją – w branży geoinżynieryjnej uznaje się je za naturalną barierę ochronną. Warto też dodać, że w Polsce klasycznym przykładem takiego wybrzeża jest Mierzeja Wiślana. Standardy geomorfologiczne wyraźnie podkreślają, że wybrzeża mierzejowe powstają poprzez długotrwałe procesy akumulacyjne, a nie wskutek gwałtownych zmian, co jest dobrą praktyką do zapamiętania przy analizie map czy zdjęć satelitarnych.
Często pojawia się nieporozumienie związane z genezą różnych typów wybrzeży, zwłaszcza gdy na zdjęciach satelitarnych widoczne są zalane tereny lub rozbudowane zatoki. Jednym z częstych błędów jest utożsamianie zatopienia pasm górskich z powstawaniem takich formacji – w rzeczywistości taki proces prowadzi do wybrzeży szkierowych, typowych dla Skandynawii, gdzie widzimy liczne skaliste wysepki i półwyspy. Zalanie dolin polodowcowych skutkuje powstaniem fiordów, które są długimi, wąskimi zatokami o stromych brzegach, co w żaden sposób nie przypomina tego, co widać na zdjęciu – tam dominują łagodne linie brzegowe i mierzeje, a nie gwałtowne spadki terenu. Z kolei zalanie szerokich dolin rzecznych prowadzi do powstania estuariów, czyli szerokich ujść rzek, które są wyraźnie rozlane i często mają kształt lejkowaty, co także nie pasuje do układu widocznego na fotografii. Typowym błędem myślowym jest sugerowanie się samą obecnością zatok lub zalanych terenów, bez zwrócenia uwagi na charakterystyczną ciągłą mierzeję odcinającą fragment wody od otwartego morza. Dobre praktyki analizy zdjęć satelitarnych wymagają rozpoznania układów akumulacyjnych i zwrócenia uwagi na obecność mierzei jako kluczowego elementu krajobrazu. W branży geograficznej uznaje się, że rozumienie procesów brzegowych jest kluczowe dla prawidłowej identyfikacji form wybrzeża i zapobiegania błędnym interpretacjom, które mogą prowadzić np. do nieprawidłowych decyzji planistycznych lub błędów w ocenie ryzyka środowiskowego.