Dodatnia anomalia magnetyczna wskazuje na obecność skał lub minerałów o podwyższonej zawartości substancji ferromagnetycznych, takich jak magnetyt czy hematyt. To właśnie dlatego geofizycy i geolodzy korzystają z pomiarów magnetycznych podczas poszukiwań złóż rud żelaza. Magnetyczność tych rud odznacza się na tle mniej magnetycznego otoczenia, przez co łatwo je wykryć specjalistycznymi przyrządami. Praktyka pokazuje, że pomiary magnetyczne są szybkie, nieinwazyjne i pozwalają na wstępną ocenę rozprzestrzenienia złoża jeszcze przed rozpoczęciem odwiertów. W branżowych standardach, np. przy projektowaniu badań geofizycznych na dużą skalę, zaleca się wykonywanie map anomalii magnetycznych do wytypowania miejsc do dalszych analiz. Z mojego doświadczenia takie mapy naprawdę ułatwiają robotę i pozwalają zaoszczędzić masę czasu i środków, bo wiadomo mniej więcej gdzie 'kopać'. Co ciekawe, czasami nawet niewielkie wychylenia na mapie magnetycznej mogą świadczyć o istnieniu cennych rud żelaza, które w terenie byłyby zupełnie niewidoczne. To jedna z tych metod, które mocno zmieniły poszukiwania geologiczne w ostatnich dekadach, bo pozwalają lepiej planować eksplorację i minimalizować niepotrzebne koszty.
Warto zwrócić uwagę, że dodatnia anomalia magnetyczna pojawia się tam, gdzie w podłożu znajdują się minerały o silnych właściwościach magnetycznych, głównie związane z obecnością żelaza w postaci magnetytu czy hematytu. Tymczasem siarka, choć jest surowcem poszukiwanym w geologii, nie wykazuje właściwości magnetycznych – jej złoża są raczej wykrywane przez metody grawimetryczne lub geochemiczne. W przypadku węgla, również nie można liczyć na magnetyzm – węgiel kamienny i brunatny tworzą pokłady o bardzo niskiej podatności magnetycznej, wręcz zbliżonej do skał otaczających, dlatego poszukiwania opierają się np. na analizie sejsmicznej lub wierceniach rozpoznawczych. Jeśli chodzi o sól kamienną, to ta także jest praktycznie niemagnetyczna i nawet warstwy soli na głębokości nie dają żadnych sygnałów w badaniach magnetycznych – tutaj zdecydowanie lepsze są metody geofizyczne jak elektrooporowa czy sejsmiczna. Myślę, że łatwo się pomylić, bo czasem intuicja podpowiada, że każda większa masa skalna może zaburzać pole magnetyczne, ale w praktyce do tego potrzebne są minerały zawierające żelazo w odpowiednich formach. Standardy branżowe jasno wskazują, że anomaliami magnetycznymi interesujemy się w kontekście minerałów magnetycznych, a nie surowców o zupełnie innych właściwościach fizycznych. Częstym błędem jest też utożsamianie wszelkiego typu anomalii geofizycznych z możliwością występowania dowolnych złóż, podczas gdy każda metoda geofizyczna daje informacje specyficzne dla określonych typów surowców. Dlatego w praktyce poszukiwań surowców mineralnych trzeba dobrze kojarzyć jakim metodom geofizycznym odpowiadają jakie typy złóż, żeby nie tracić czasu i nie wyciągać daleko idących, błędnych wniosków z niewłaściwych obserwacji.