Żeby obliczyć 2% naddatek technologiczny przy nakładzie 50 000 arkuszy, wystarczy użyć prostej formuły. Mnożysz całkowity nakład przez ten procent. Więc 2% z 50 000 arkuszy to 0,02 razy 50 000, co daje nam 1 000 arkuszy. Przygotowanie takiego naddatku to standard w drukarniach, bo pomaga pokryć straty w trakcie produkcji. Może zdarzyć się, że coś źle wydrukujemy albo materiał się uszkodzi, więc te dodatkowe arkusze są bardzo przydatne. Dzięki nim można też lepiej planować zapasy i unikać opóźnień w dostawach. Co więcej, można wykorzystać te ekstra arkusze na dodatkowe próby czy testy, co na pewno podnosi jakość tego, co produkujemy. To podejście jest zgodne z najlepszymi praktykami w zarządzaniu jakością w produkcji, co moim zdaniem jest bardzo ważne, zwłaszcza w dzisiejszych czasach.
Jak się myśli o tym naddatku technologicznym, to czasem wkradają się różne nieporozumienia związane z procentami. Odpowiedzi typu 2 000 arkuszy, 200 arkuszy czy 100 arkuszy mogą wydawać się sensowne, ale każda z nich ma swoje błędy. Na przykład, 2 000 arkuszy to tak, jakby ktoś pomnożył nakład przez 4%, co nie pasuje do pytania. Z kolei 200 arkuszy to zaledwie 0,4% całego nakładu, więc to też nie spełnia wymogu 2%. Jeśli chodzi o 100 arkuszy, to jest to zupełnie niezgodne z obliczeniami i prawdopodobnie wynika z tego, że nie uwzględniono odpowiedniego przelicznika procentowego. Takie błędy myślowe mogą prowadzić do złych wniosków, bo niektórzy mogą źle zrozumieć, jak właściwie działa procentowanie przy takich obliczeniach w produkcji. Ogólnie rzecz biorąc, umiejętność dobrze obliczać naddatek technologiczny jest mega ważna, żeby produkcja szła płynnie i żeby to, co robimy, miało wysoką jakość, co w dzisiejszym konkurencyjnym świecie ma ogromne znaczenie.