Liniatura rastra 200 lpi to obecnie taki branżowy standard, jeżeli chodzi o druk wielobarwnych czasopism, które mają naprawdę wysokie wymagania jakościowe. 200 lpi, czyli 200 linii na cal, pozwala uzyskać bardzo szczegółowe odwzorowanie detali, płynne przejścia tonalne i ostre krawędzie, co jest super ważne np. w magazynach modowych albo katalogach reklamowych. Takie czasopisma często drukuje się na papierze kredowym o gładkiej powierzchni, bo wtedy wyższa liniatura przekłada się na lepszą jakość obrazu – raster nie "rozlewa się" na papierze, a kolory są żywe i wyraziste. Moim zdaniem, to granica, przy której jeszcze można wyciągnąć maksimum z techniki offsetowej, nie ryzykując zjawiska mory czy problemów z utratą kontrastu. Oczywiście, w niektórych przypadkach stosuje się jeszcze wyższą liniaturę, ale to już raczej do druku bardzo ekskluzywnych albumów artystycznych czy reprodukcji dzieł sztuki. W typowej produkcji czasopism 200 lpi zapewnia perfekcyjny balans między ostrością a możliwościami technologii. Z praktyki wiem, że drukarnie wręcz sugerują tę wartość, bo jest optymalna pod względem jakości i kosztów. Dodatkowo, przy tej liniaturze profile ICC dla przygotowania plików są już dobrze przetestowane, a ryzyko problemów z rastrowaniem minimalne. To rozwiązanie sprawdza się zarówno w druku offsetowym arkuszowym, jak i zwojowym.
Bardzo łatwo o pomyłkę, bo temat liniatury rastra bywa mylący – wiele osób zakłada, że im wyższa wartość, tym lepiej, a to nie zawsze jest prawdą. Liniatura 60 lpi jest stosowana głównie w przypadku druku gazetowego, gdzie papier jest chropowaty, a jakość nie jest priorytetem. Tak niska liniatura powoduje widoczne ziarno rastra i brak szczegółowości, więc zupełnie nie nadaje się do czasopism klasy premium. Z kolei ekstremalnie wysokie liniatury, jak 500 lpi czy nawet 1200 lpi, to już raczej domena prób laboratoryjnych lub specjalistycznych zastosowań, np. w druku security albo bardzo ekskluzywnych albumach, gdzie używa się niestandardowych podłoży i technologii. W praktyce – prawie nigdy nie spotkałem się, żeby klasyczne czasopismo fullcolor, nawet na superkredzie, było drukowane z rastrem 500 czy 1200 lpi. Prawdę mówiąc, powyżej 300 lpi pojawia się masa trudności: farba "zalewa" raster, tracimy kontrast, a w druku offsetowym typowe maszyny i płyty nie są zoptymalizowane pod tak drobną strukturę. To już moment, gdzie technologia jest ograniczeniem. Typowym błędem myślowym jest dążenie do przesadnie wysokiej liniatury bez uwzględnienia właściwości papieru, parametrów maszyny i oczekiwań odbiorcy. Często też zapomina się, że ekran komputera potrafi wyświetlić nieskończenie wyższą rozdzielczość, ale druk rządzi się swoimi prawami. Właściwy wybór to zawsze kompromis między możliwą jakością a stabilnością procesu. 200 lpi to taki złoty środek, zalecany przez większość drukarń i zgodny z normami ISO dla wysokiej klasy wydawnictw. Jeżeli wybierzemy za niską liniaturę – stracimy szczegóły, za wysoką – narazimy się na błędy, koszty i odrzuty. Właśnie dlatego w codziennej pracy drukarskiej 200 lpi jest powszechnie stosowane do czasopism o wysokich wymaganiach estetycznych.