Impozycja to jedno z tych pojęć, które na początku mogą wydawać się trochę niejasne, ale w praktyce poligraficznej jest absolutnie kluczowa. Chodzi tutaj o operację, w której za pomocą specjalistycznego oprogramowania rozmieszcza się strony publikacji na arkuszu drukarskim w taki sposób, żeby po wydrukowaniu, złożeniu i przycięciu wszystko się zgadzało – strony układały się w odpowiedniej kolejności. To jest coś więcej niż zwykłe ustawienie stron obok siebie – programy do impozycji uwzględniają marginesy, spady, kolejność składania, a także ograniczenia technologiczne danej maszyny drukującej. Moim zdaniem, bez dobrze przygotowanej impozycji cała praca może pójść na marne, bo nawet jeśli projekt jest świetny i skład perfekcyjny, to źle rozłożone strony sprawią, że gotowy produkt będzie nieczytelny lub po prostu bezużyteczny. W codziennej pracy technika poligrafii często korzysta się z rozwiązań typu Adobe InDesign, Kodak Preps czy Heidelberg Signa Station – te narzędzia właśnie do impozycji są stworzone. Dobrą praktyką jest też wykonanie tzw. próbnego wydruku (proofa), żeby sprawdzić, czy wszystko gra. Co ciekawe, impozycja pozwala też zoptymalizować zużycie papieru i ograniczyć odpady – porządny arkusz to mniej strat, a to już się czuje w kosztach. W branży drukarskiej nie da się tego procesu pominąć, więc każda osoba planująca pracę w poligrafii powinna dobrze rozumieć, czym jest impozycja i jak ją stosować w praktyce.
W drukarstwie bardzo łatwo pomylić pojęcia, które brzmią podobnie lub są ze sobą powiązane, ale w rzeczywistości dotyczą zupełnie innych etapów produkcji. Skład odnosi się do procesu układania tekstu i elementów graficznych na stronie – to taka „kompozycja” wszystkiego, zanim dokument zostanie przekazany do dalszych etapów przygotowania do druku. Retusz natomiast związany jest głównie z poprawianiem obrazów, usuwaniem niedoskonałości, korektą barw czy wyostrzaniem zdjęć – absolutnie nie dotyczy on rozmieszczania stron na arkuszu. Dygitalizacja to z kolei całkowicie odmienny temat – polega na przekształcaniu materiałów analogowych (np. papierowych ilustracji, starych dokumentów) na postać cyfrową, najczęściej przez skanowanie. W praktyce wiele osób myli skład i impozycję, bo oba procesy dotyczą przygotowania publikacji, jednak skład kończy się na poziomie pojedynczej strony lub rozkładówki, a dopiero impozycja zajmuje się rozmieszczeniem wielu stron na jednym arkuszu, z uwzględnieniem kolejności i późniejszego składania. Z mojego doświadczenia wynika, że najwięcej nieporozumień jest właśnie między tymi pojęciami, ponieważ oba są niezbędne w przygotowaniu do druku, ale odpowiadają za zupełnie inne zadania. Kluczowe jest zrozumienie podziału ról: skład to projektowanie strony, retusz to korekta obrazu, dygitalizacja to przenoszenie do świata cyfrowego, a tylko impozycja odpowiada za całościowy rozkład stron na arkuszu drukarskim, zgodnie z technologią i logistyką produkcji. Popełnienie błędu na tym etapie może skutkować ogromnymi stratami finansowymi i czasowymi, dlatego w branży przywiązuje się ogromną wagę do precyzyjnego rozróżniania tych operacji.