EPUB i MOBI to rzeczywiście dwa najpopularniejsze i najczęściej wykorzystywane formaty e-booków, zarówno w czytnikach dedykowanych, jak i w aplikacjach mobilnych. EPUB uchodzi za otwarty standard branżowy, szeroko wspierany przez większość urządzeń, z wyjątkiem czytników Kindle, które stawiają głównie na MOBI lub AZW. Co ciekawe, EPUB obsługuje zaawansowane formatowanie tekstu, skalowanie czcionek, interaktywność, a nawet osadzanie multimediów, co czyni go bardzo uniwersalnym. MOBI, choć już trochę mniej rozwijany, to jednak nadal świetnie sprawdza się w ekosystemie Amazon, bo pozwala na synchronizację notatek i postępów czytania. Z mojego doświadczenia wynika, że większość wydawnictw i autorów self-publishingu przygotowuje swoje publikacje właśnie w tych dwóch formatach, bo one gwarantują największą dostępność i kompatybilność. Warto wiedzieć, że dobrym nawykiem jest oferowanie e-booka w obu tych wersjach, żeby nie ograniczać kręgu czytelników. Generalnie w branży uważa się, że EPUB to taki PDF XXI wieku dla książek, tylko nowocześniejszy i bardziej elastyczny – a to już coś mówi. Praktyka pokazuje, że jeśli ktoś poważnie myśli o elektronicznych publikacjach, to nie ma sensu inwestować w inne niż EPUB i MOBI, bo reszta to raczej ciekawostki lub relikty przeszłości.
Wybór innych formatów niż EPUB i MOBI jako najczęściej używanych dla e-booków to dość popularny błąd, który wynika z mylenia typów plików lub niezrozumienia specyfiki cyfrowych publikacji. Na przykład RTF i BAT, choć RTF faktycznie jest formatem tekstowym, to zupełnie nie nadaje się do profesjonalnej dystrybucji e-booków – nie oferuje odpowiedniego zarządzania układem stron, obsługi spisów treści czy zabezpieczeń DRM. BAT natomiast to pliki wsadowe dla systemu Windows, kompletnie nie związane z książkami elektronicznymi. JPG i MPEG to typowe formaty multimedialne – pierwszy dla grafiki, drugi dla wideo – i chociaż sporadycznie można spotkać komiksy lub mangi jako archiwa JPG, nie są one standardem branżowym dla e-booków i nie pozwalają na wygodne przeszukiwanie tekstu czy skalowanie czcionek. HTML i XLS to z kolei formaty używane głównie w internecie i arkuszach kalkulacyjnych – owszem, EPUB opiera się na XHTML wewnątrz, ale samo użycie rozszerzenia HTML nie czyni pliku wygodnym czy bezpiecznym e-bookiem. W praktyce branża wydawnicza przeszła już dawno na dedykowane formaty e-booków, takie jak EPUB i MOBI, właśnie po to, żeby zapewnić czytelnikom wygodę, funkcjonalność oraz zabezpieczenia praw autorskich. Często myli się pojęcie „formatu e-booka” z „formatem pliku tekstowego” lub „grafiką książki”. Moim zdaniem, przy wyborze formatu warto zawsze wziąć pod uwagę, jakie są standardy na rynku, a te jasno wskazują na EPUB i MOBI jako liderów. Wszelkie inne podejścia, choć czasem wykorzystywane do bardzo specyficznych zastosowań, nie mają dziś szans na masowe użycie i są albo przestarzałe, albo po prostu niewygodne dla użytkownika końcowego.