OCR to skrót od Optical Character Recognition, czyli optyczne rozpoznawanie znaków. To jest dokładnie to, co stosuje się przy przetwarzaniu zeskanowanych dokumentów na edytowalny tekst. W praktyce oznacza to, że skanując np. fakturę czy książkę, możesz później wyodrębnić z niej fragmenty tekstu, przeszukiwać je, edytować albo automatycznie kopiować do innych systemów - co znacznie przyspiesza pracę biurową. Najpopularniejsze narzędzia, jak ABBYY FineReader czy wbudowane rozwiązania Google Drive, bazują właśnie na technologii OCR. Moim zdaniem, każdy, kto choć raz musiał przepisać coś ręcznie ze skanu, doceni wygodę, jaką daje OCR. Warto wiedzieć, że OCR znajduje zastosowanie nie tylko w biurach, ale też np. w aplikacjach mobilnych do rozpoznawania paragonów albo tablic rejestracyjnych. W branży IT OCR jest niemal standardem przy cyfryzacji dokumentów - często łączy się go z systemami workflow czy archiwizacją zgodnie z normami ISO. Dobrze wdrożony OCR potrafi rozpoznać nie tylko zwykły tekst, ale też skomplikowane układy, tabele, a nawet pismo odręczne (choć tu skuteczność jest niższa). Warto pamiętać, że skuteczność OCR zależy od jakości skanu, języka dokumentu i zastosowanych algorytmów. Branża regularnie rozwija te technologie, korzystając z uczenia maszynowego i sztucznej inteligencji, więc dokładność stale rośnie.
Pojawiające się tutaj odpowiedzi, takie jak ACR, CMS czy AVR, często są mylone z prawdziwymi rozwiązaniami do rozpoznawania tekstu, ale żadna z nich nie opisuje technologii OCR. Akronim ACR bywa używany w kontekstach typu Automatic Content Recognition, czyli automatycznego rozpoznawania zawartości multimedialnej, nie tekstu w dokumentach. Czasem ludzie mylą ACR z OCR, bo oba dotyczą automatyki w rozpoznawaniu, ale zakres działania i zastosowania są zupełnie inne. CMS natomiast to Content Management System, czyli system zarządzania treścią – używany do obsługi stron internetowych, blogów czy portali informacyjnych. CMS umożliwia łatwe dodawanie i edycję treści online, ale sam z siebie nie rozpoznaje tekstu z obrazów czy zeskanowanych dokumentów. AVR z kolei oznacza zazwyczaj Automatic Voltage Regulator, czyli automatyczny stabilizator napięcia, stosowany w elektronice i energetyce do utrzymywania prawidłowego napięcia zasilania. Nie ma to żadnego związku z informatyką tekstową ani digitalizacją dokumentów. Wydaje mi się, że częstym błędem jest wybieranie CMS lub ACR przez skojarzenie z literami lub modnymi w branży akronimami, a nie konkretną funkcjonalnością. Z mojego doświadczenia wynika, że wielu uczniów myśli kategoriami skojarzeń, a nie faktycznych zastosowań technologii. W praktyce tylko OCR daje możliwość automatycznego przetwarzania obrazu na edytowalny tekst, co jest kluczowe w procesach cyfryzacji dokumentów, archiwizacji i automatyzacji obiegu informacji. Warto więc znać te pojęcia i nie mylić ich ze sobą, bo w codziennym życiu informatyk nie raz spotka się ze wszystkimi wymienionymi technologiami, ale tylko jedna z nich – OCR – rozwiązuje problem rozpoznawania tekstu w zeskanowanym obrazie.