Prawidłowa odpowiedź wynika z dokładnej analizy procesu złamywania i umiejętności zastosowania przelicznika formatów. Każdy arkusz A2 trzeba złamać aż trzykrotnie, żeby z niego otrzymać składki A5 – pierwszy złam daje A3, drugi A4, a trzeci dopiero A5. To dość typowy proces w poligrafii i warto zapamiętać ten schemat, bo często się przewija w codziennej pracy. Skoro mamy 10 000 arkuszy i każdy wymaga trzech złamów, to łącznie wykonuje się 30 000 złamów. Jeden złam kosztuje 1 grosz, więc całkowity koszt to 30 000 x 0,01 zł, czyli 300 zł. Takie wyliczenia są fundamentem przy sporządzaniu kosztorysów w drukarniach – moim zdaniem, warto je sprawdzać zawsze dwa razy, bo jeden błąd z mnożeniem lub pominięciem etapu złamania potrafi namieszać w całej kalkulacji. Praktyka pokazuje, że dobrze rozumieć zasady podziału formatów ISO, bo przy nietypowych zleceniach klienci potrafią zamawiać składki w różnych rozmiarach i trzeba być gotowym szybko oszacować koszty. Odpowiedź 300 zł jest zgodna zarówno z matematycznym rachunkiem, jak i tym co przyjęte jest w branżowych normach dotyczących obróbki introligatorskiej. Takie podejście daje pewność i pozwala uniknąć strat finansowych.
Jeśli pojawiły się inne wyniki niż 300 zł, to najczęściej problem tkwi w niepełnym zrozumieniu procesu złamywania arkuszy na wskazany format docelowy. W poligrafii szczególnie ważne jest rozróżnianie, ile właściwie złamów trzeba wykonać, żeby duży arkusz uzyskał format końcowy – w tym przypadku z A2 do A5 trzeba przeprowadzić aż trzy złamania, bo A2 → A3, potem A3 → A4 i na końcu A4 → A5. Niektórzy mylą się, sądząc, że wystarczy jedno lub dwa złamania, co skutkuje znacznym zaniżeniem kosztów (stąd odpowiedzi typu 100 zł czy 200 zł). To typowy błąd, wynikający z mechanicznego liczenia bez rozrysowania drogi formatów. Zdarza się też przeceniać liczbę złamów lub mylić się w cenie jednostkowej – niektórzy zakładają złe przeliczniki lub sumują koszty niezgodnie z rzeczywistą liczbą operacji, co prowadzi do zawyżonych wyników, jak np. 400 zł. Praca w introligatorni często wymaga dokładności i świadomości, że każda operacja – nawet jeśli wydaje się prosta – jest policzalna i sumuje się, co bezpośrednio przekłada się na końcową wycenę dla klienta. Branżowe standardy zakładają, że liczymy każdą czynność osobno i nie uogólniamy procesu. Moim zdaniem, najlepiej przed przystąpieniem do wyceny rozrysować sobie schemat złamań i krok po kroku prześledzić drogę arkusza przez wszystkie etapy. Takie podejście pozwala uniknąć typowych błędów myślowych i sprawia, że kalkulacja jest zgodna z rzeczywistością produkcyjną. Praktyka pokazuje, że weryfikacja zadań krok po kroku jest kluczowa dla osób pracujących z kosztorysami i planowaniem produkcji.