W druku offsetowym jakość obrazu zależy w dużej mierze od rozdzielczości bitmapy. Przyjęło się, że minimalna rozdzielczość dla profesjonalnego druku offsetowego to 240–300 ppi (pikseli na cal). Taką wartość stosuje się, żeby uniknąć rozmycia szczegółów oraz niechcianych „pikseli” na wydruku. Moim zdaniem, to trochę taki złoty standard – zbyt niska rozdzielczość powoduje widoczne ząbki i rozmycia, a zbyt wysoka nie daje już zauważalnej poprawy jakości, za to powiększa plik i wydłuża czas przygotowania do druku. W praktyce, jeśli ktoś przygotowuje ulotki, plakaty, wizytówki czy katalogi, zawsze sprawdza, żeby bitmapy miały właśnie 300 ppi, szczególnie w miejscach z drobną typografią albo zdjęciami. Branżowo mówi się nawet: „lepiej za dużo niż za mało, ale 300 ppi wystarczy na sto procent”. Dla porównania – grafiki internetowe mają zazwyczaj tylko 72 ppi, bo nie potrzeba więcej dla ekranów. W druku offsetowym wymóg jest dużo wyższy ze względu na gęstość rastra i technologię nanoszenia farby. Jeśli ktoś chce uzyskać profesjonalny efekt, nie ma co schodzić poniżej 240 ppi – to już takie prawie minimum, poniżej którego widać wyraźną utratę jakości. Warto pamiętać, że dpi i ppi to nie to samo, choć często są mylone: dpi dotyczy drukarki, ppi – pliku graficznego. W codziennej pracy DTP 300 ppi to standard, który sprawdza się od lat.
Rozdzielczość bitmapy przeznaczonej do druku offsetowego to bardzo ważny parametr, który bezpośrednio przekłada się na jakość finalnego wydruku. Często można spotkać się z myleniem pojęć oraz nieporozumieniami dotyczącymi odpowiednich wartości. Przede wszystkim, wartości 72–96 ppi są charakterystyczne dla obrazów wykorzystywanych w internecie czy na ekranach komputerów, gdzie liczy się szybkie ładowanie i nikt nie spodziewa się takiej szczegółowości jak w druku. Tak niska rozdzielczość w druku offsetowym powoduje bardzo widoczne piksele, niską czytelność tekstu i generalnie niezadowalającą jakość – moim zdaniem to wręcz najczęstszy błąd początkujących grafików. Przedział 120–150 dpi to już lepszy wybór, ale wciąż zbyt nisko w kontekście offsetu. Takie wartości czasem spotyka się w druku gazetowym, gdzie jakość nie jest priorytetem, ale to za mało przy druku materiałów reklamowych czy katalogów. Można uznać to za kompromis w przypadku bardzo dużych formatów oglądanych z daleka (np. billboardy), ale w klasycznych zadaniach DTP nie należy schodzić poniżej 240 ppi. Kolejna odpowiedź, czyli 600–720 dpi, to już niepotrzebna przesada jeśli chodzi o przygotowanie pliku bitmapowego. Owszem, niektóre drukarki laserowe czy naświetlarki mają takie fizyczne rozdzielczości, ale dotyczy to sprzętu, a nie bitmapy. Dawanie tak dużej rozdzielczości plikom bitmapowym tylko niepotrzebnie powiększa ich rozmiar i spowalnia pracę, bez widocznej poprawy jakości. Typowym błędem myślowym jest też mylenie dpi z ppi – te pojęcia nie są zamienne. Dobre praktyki branżowe jasno wskazują: do druku offsetowego bitmapa powinna mieć od 240 do 300 ppi, żeby zapewnić ostrość i szczegółowość. Każda z pozostałych odpowiedzi to przykład nieporozumienia, które może prowadzić do rozczarowania jakością druku lub niepotrzebnych komplikacji technicznych.