Folia polipropylenowa to naprawdę świetny materiał do etykiet samoprzylepnych, bo jest odporna na wilgoć i bardzo trwała. Z tego, co wiem, przy drukowaniu etykiet metodą fleksograficzną trzeba używać specjalnych farb, a farby UV są tu strzałem w dziesiątkę. Dzięki nim kolory są intensywne, a schnięcie jest błyskawiczne, co znacznie przyspiesza całą produkcję. Klej to też podstawa, bo to on sprawia, że etykiety się kleją, a papier silikonowy to coś w rodzaju podkładu, na którym etykieta czeka, aż ją przykleimy do butelki. Taki zestaw materiałów pasuje do dobrych praktyk w branży opakowaniowej, a różne standardy jakości to potwierdzają. Można to zobaczyć na przykładzie kosmetyków, które potrzebują ładnych i funkcjonalnych etykiet, odpornych na wodę oraz chemikalia z płynów do kąpieli.
Papier ozdobny, farby wodne i lakier nitrocelulozowy to chyba nie najlepszy wybór do produkcji etykiet samoprzylepnych na butelki z płynem do kąpieli. Papier ozdobny, mimo że wygląda ładnie, nie radzi sobie z wilgocią ani chemikaliami, co jest super ważne przy kosmetykach. Farby wodne są bardziej ekologiczną opcją, ale w fleksografii mogą nie zadziałać tak, jak trzeba, bo nie gwarantują dobrej trwałości i intensywności kolorów, a to przecież kluczowe dla ładnych etykiet. Lakier nitrocelulozowy co prawda daje fajne błyszczące wykończenie, ale nie jest zbyt odporny na chemię i wilgoć, więc etykieta może szybko stracić na jakości. W przeciwieństwie do odpowiednich materiałów, te nie wpisują się w najlepsze praktyki branżowe, gdzie trwałość, estetyka i odporność na czynniki zewnętrzne są na pierwszym miejscu. Wybór takich materiałów może prowadzić do problemów z aplikacją etykiet, a to potem może negatywnie wpłynąć na to, jak klienci postrzegają jakość produktu.