Wiesz, zasada ciągłości mówi o tym, że wartości kapitałów własnych, które mamy na koniec roku, są brane jako startowe w kolejnym. To sprawia, że sprawozdania finansowe są stworzone w taki sposób, żeby zachować ciągłość w pokazywaniu danych finansowych. Moim zdaniem, to jest mega ważne do analizy finansowej, bo dzięki temu inwestorzy i inni mogą porównywać wyniki finansowe z różnych lat. Na przykład, jak firma kończy rok z jakąś wartością kapitału własnego, to ta wartość zostaje wpisana jako początkowa w nowym roku. Dzięki temu łatwiej zauważyć zmiany w kapitałach w późniejszym czasie. Zasada ta jest zgodna z zasadami rachunkowości, jak MSSF, które akcentują, jak ważna jest przejrzystość i spójność w raportowaniu finansowym.
Zasady kasowe i periodyzacji mogą wydawać się fajne w rachunkowości, ale nie działają w przypadku przenoszenia wartości kapitałów własnych z jednego roku na drugi. Zasada kasowa, która mówi o rejestrowaniu transakcji w momencie ich realizacji finansowej, nie do końca pasuje do kapitałów własnych, bo nie pokazuje prawdziwej sytuacji finansowej firmy na koniec roku. Zasadę periodyzacji też można stosować, ale ona dotyczy przypisywania przychodów i kosztów do odpowiednich okresów, co nie odnosi się bezpośrednio do kapitałów własnych, które muszą zachować ciągłość. A zasada memoriałowa, mimo że dotyczy rejestrowania zdarzeń bez względu na przepływy pieniężne, też nie wpływa na stan kapitałów własnych, bo co roku musi odzwierciedlać końcowy bilans z ubiegłego roku. Więc łączenie tych zasad z przenoszeniem kapitałów może prowadzić do nieporozumień i błędnych interpretacji o stabilności finansowej firmy.