Kwalifikacja: HAN.02 - Prowadzenie działań handlowych
Zawód: Technik handlowiec
Wycena wydania zapasów według metody FIFO polega na ocenieniu rozchodu, zaczynając od dostawy, która została przyjęta do magazynu jako
Odpowiedzi
Informacja zwrotna
W metodzie FIFO, czyli First In, First Out, przy wycenie rozchodu zapasów polega na tym, że najpierw wydajemy te najstarsze towary, które trafiły do magazynu. Innymi słowy, to co pierwsze weszło, to pierwsze musi wyjść. To jest bardzo ważne, szczególnie w branżach takich jak jedzenie czy leki, gdzie produkty mają swoje terminy ważności. Dzięki tej metodzie, firmy lepiej mogą kontrolować, jakie mają rzeczywiste koszty zapasów przy rozliczeniach. Zauważ, że w okresach, gdy ceny rosną, koszty przy tej metodzie mogą wyglądać lepiej, co może być korzystne dla wyników finansowych. FIFO jest też zgodne z międzynarodowymi standardami rachunkowości, więc jest powszechnie stosowane w różnych firmach, aby lepiej zarządzać swoimi zapasami.
Wybierając jako pierwszą najdroższą dostawę do rozchodu zapasów, można narobić bałaganu w kwestii wyceny i zarządzania. Metoda FIFO nie działa tak, że bierzemy pod uwagę, ile coś kosztowało, ale raczej w jakiej kolejności było przyjmowane do magazynu. Wybierając najdroższą dostawę na samym początku, wprowadzasz zamieszanie, bo to nie odzwierciedla faktycznego przepływu towarów. To może z kolei za bardzo obciążyć koszty sprzedaży, co raczej nie będzie miało dobrego wpływu na wyniki firmy. Poza tym, branie pod uwagę ostatnich dostaw do wyceny jest też błędne, bo FIFO mówi, że to co pierwsze przyszło, powinno też jako pierwsze wyjść. Stawianie na najtańsze dostawy też nie ma sensu, bo nie ma bezpośredniego związku między ceną a czasem przyjęcia. Źle podejście do wyceny zapasów może popsuć analizę kosztów i zysków, a w dłuższej perspektywie może prowadzić do nieefektywnego zarządzania. Błędy w tym zakresie mogą dać zafałszowany obraz sytuacji finansowej firmy, co wpłynie na podejmowane decyzje strategiczne.