No to odpowiedź "Adjacent rooms" jest faktycznie trafiona. Goście poprosili o dwa pokoje dwuosobowe naprzeciwko siebie, co idealnie wpisuje się w definicję pokoi sąsiadujących. Często rodziny czy grupy przyjaciół wolą takie rozwiązanie, bo mogą być blisko siebie, ale wciąż mieć trochę prywatności. Wiele hoteli ma w swojej ofercie takie pokoje, więc to całkiem popularny wybór. Ważne jest, żeby spełniać oczekiwania gości i zadbać o to, żeby dostali to, czego chcą, bo przecież zadowolony klient to powracający klient. Jeżeli goście potrzebują więcej miejsca, to można też zaproponować "Connecting rooms", ale w tej sytuacji kluczowe było, żeby pokoje były usytuowane tuż obok siebie.
Wybór pozostałych opcji, jak "Superior rooms", "Executive rooms" czy "Connecting rooms", nie za bardzo jest zgodny z tym, co chcą goście. Pokoje "Superior" są może lepiej wyposażone, ale nie o to tutaj chodzi. Klientom zależało na tym, żeby pokoje były naprzeciwko siebie, a niekoniecznie na lepszym standardzie. "Executive rooms" to bardziej opcja dla biznesmenów, a tutaj potrzebne jest po prostu dostosowanie układu pokoi do oczekiwań. Z kolei "Connecting rooms" to takie połączenie dwóch pokoi, co może być spoko dla rodzin, ale znowu nie spełnia prośby o pokoje obok siebie. Główny problem to niezrozumienie, że goście jasno określili, co chciał, co pokazuje, jak ważne jest analizowanie zamówień i dostosowywanie oferty do indywidualnych potrzeb klientów. Jak źle zrozumiemy ich życzenia, to nie spełnimy ich oczekiwań, co może się skończyć tym, że będą niezadowoleni.