Odpowiedź „udev” jest zdecydowanie właściwa, bo to właśnie ten system odpowiada za dynamiczną obsługę urządzeń w systemach Linux. Udev to podsystem jądra Linuksa, który zarządza urządzeniami na poziomie użytkownika, czyli dokładnie wtedy, gdy np. wtykasz pendrive’a do USB albo podłączasz nową kartę sieciową. Wszystko dzieje się automatycznie, bo udev wykrywa zmiany w sprzęcie w czasie rzeczywistym i generuje odpowiednie pliki w katalogu /dev. Przykładowo, gdy podłączysz dysk zewnętrzny, udev sam stworzy odpowiedni plik urządzenia i może nawet automatycznie zamontować system plików – zależnie od skonfigurowanych reguł. Z mojego doświadczenia to ogromne ułatwienie, bo dawniej trzeba było ręcznie tworzyć te pliki, co było dość upierdliwe. Dzisiaj w większości nowoczesnych dystrybucji Linuksa udev jest po prostu niezbędny – bez niego automatyczna obsługa sprzętu praktycznie przestaje działać. No i jeszcze ważna sprawa: konfigurując reguły udev'a, można precyzyjnie kontrolować, co się stanie po podłączeniu danego sprzętu – to jest wręcz standardowa praktyka w środowiskach serwerowych czy embedded. Moim zdaniem, znajomość działania udev to absolutna podstawa dla każdego, kto chce głębiej wejść w administrację Linuxem.
To pytanie często bywa mylące, bo pozostałe odpowiedzi pojawiają się dość regularnie podczas pracy z Linuksem i mogą się komuś wydawać związane ze sprzętem. Jednak tylko jedna z nich faktycznie odpowiada za dynamiczne zarządzanie urządzeniami. Weźmy na przykład „ulink” – brzmi trochę znajomo i kojarzy się z czymś od „linkowania”, ale w rzeczywistości w Linuksie nie istnieje taki system czy narzędzie do obsługi sprzętu, to po prostu nieformalna zbitka słowna. Z kolei „uname” to bardzo przydatne narzędzie, ale ono służy wyłącznie do wyświetlania informacji o systemie, takich jak wersja jądra czy architektura sprzętu. Nie ma żadnego wpływu na dynamiczne obsługiwanie urządzeń, to raczej coś do diagnostyki niż zarządzania. Natomiast „uptime” to prosty programik, który pokazuje, jak długo system działa bez przerwy – ani słowem nie dotyka tematu sprzętu, a już na pewno nie zarządza urządzeniami. W mojej opinii często spotykam się z myleniem tych nazw, zwłaszcza przez osoby, które dopiero zaczynają przygodę z Linuksem i kojarzą „u*” z czymś ważnym. Jednak w praktyce tylko „udev” zapewnia dynamiczne wykrywanie, tworzenie plików urządzeń i obsługę automatycznych akcji po podłączeniu lub odłączeniu sprzętu. To właśnie on jest zgodny ze standardami nowoczesnych dystrybucji Linuksa i jest centralnym elementem koncepcji plug-and-play na tym systemie operacyjnym. Warto więc dobrze rozróżniać te narzędzia oraz wiedzieć, za co które z nich odpowiada – to znacznie upraszcza codzienną administrację i rozwiązywanie problemów sprzętowych.