Właściwie, watomierz to przyrząd przeznaczony właśnie do pomiaru mocy pobieranej przez urządzenia elektryczne, w tym zestawy komputerowe. Sam kiedyś sprawdzałem, ile dokładnie prądu pożera mój komputer podczas grania i watomierz był wtedy niezastąpiony – nie tylko pokazuje chwilowe zużycie energii, ale często zapisuje też całkowite zużycie w dłuższym czasie. Takie narzędzia są obowiązkowym elementem wyposażenia każdego serwisanta czy instalatora, szczególnie gdy chodzi o sprawdzanie, czy zasilacz pracuje zgodnie ze swoją specyfikacją. W branży IT i automatyce zaleca się regularne pomiary mocy, żeby ocenić, czy infrastruktura nie jest przeciążana i czy nie dochodzi do niepotrzebnych strat energii. To też świetna metoda na wykrycie 'pożeraczy prądu' w biurze albo domu, a osobiście uważam, że każdy powinien choć raz sprawdzić, ile realnie kosztuje go działanie komputera przez cały miesiąc. Watomierze bywają proste, w formie gniazdek, a czasem bardziej zaawansowane, podłączane w rozdzielniach. W praktyce, bez watomierza, nie da się rzetelnie ocenić poboru mocy przez zestaw komputerowy – inne przyrządy po prostu się do tego nie nadają.
Warto przyjrzeć się, skąd mogą się brać nieporozumienia dotyczące wyboru odpowiedniego przyrządu do pomiaru mocy pobieranej przez komputer. Dozymetr kojarzy się głównie z pomiarami promieniowania jonizującego – to urządzenie wykorzystywane w medycynie nuklearnej, przemyśle czy energetyce jądrowej, ale nie ma nic wspólnego z prądem ani mocą elektryczną. Omomierz natomiast służy do pomiaru rezystancji, czyli oporu elektrycznego, na przykład przy sprawdzaniu przewodów lub elementów elektronicznych. Często początkujący mylą go z innymi miernikami, bo w praktyce multimetry (mierniki uniwersalne) posiadają funkcję omomierza, ale nie są przystosowane do bezpośredniego pomiaru mocy czynnej. Zdarza się, że ktoś próbuje oszacować moc, znając napięcie i opór, ale to podejście w rzeczywistych układach komputerowych jest całkowicie niepraktyczne i niedokładne. Anemometr z kolei służy do pomiaru prędkości przepływu powietrza – przydaje się np. do monitorowania wentylacji w serwerowniach czy pomiaru wydajności chłodzenia, ale nie ma żadnej funkcji z zakresu pomiarów elektrycznych. Myślę, że częstym błędem jest traktowanie wszystkich mierników jako uniwersalnych narzędzi, jednak w rzeczywistości każda grupa urządzeń ma swoje specyficzne, dość wąskie zastosowanie. W standardach branżowych, takich jak normy PN-EN dotyczące instalacji elektrycznych, wyraźnie wskazuje się na stosowanie watomierzy do pomiarów mocy czynnej i biernej, a nie innych mierników. Próby użycia omomierza czy innych narzędzi kończą się zwykle błędnymi odczytami albo nawet ryzykiem uszkodzenia sprzętu. Warto więc zawsze dobierać miernik precyzyjnie do zadania, bo tylko wtedy wyniki będą miarodajne i pozwolą na podejmowanie sensownych decyzji technicznych.