BitLocker to jedno z tych narzędzi systemowych, które – moim zdaniem – powinno być włączane od razu po instalacji Windowsa na komputerach firmowych czy szkolnych. Jego główną rolą jest zapewnienie kryptograficznej ochrony danych na dyskach. Działa to tak, że cała zawartość dysku zostaje zaszyfrowana przy użyciu silnych algorytmów szyfrowania, takich jak AES, a klucz odblokowujący może być przechowywany np. na module TPM lub na zewnętrznym nośniku (pendrive). Dzięki temu, nawet jeśli ktoś fizycznie wyjmie dysk z komputera i spróbuje odczytać dane na innym urządzeniu, nie będzie mógł ich zobaczyć bez właściwego klucza. To rozwiązanie jest szczególnie polecane wszędzie tam, gdzie mamy do czynienia z wrażliwymi informacjami – w biznesie, administracji czy nawet prywatnie. W praktyce wdrożenie BitLockera znacząco podnosi poziom bezpieczeństwa, a do tego spełnia wymagania różnych norm branżowych, np. ISO 27001 czy wytyczne RODO dotyczące ochrony danych osobowych. Szyfrowanie nie wpływa zauważalnie na wydajność pracy nowoczesnych komputerów, a ryzyko przypadkowego ujawnienia danych drastycznie spada. Często spotyka się też BitLocker To Go, który umożliwia szyfrowanie pamięci przenośnych – świetna sprawa, jeśli ktoś gubi pendrive’y. W skrócie: bezpieczeństwo na serio, a nie tylko na papierze.
Wiele osób myli funkcje narzędzi systemowych Windows, szczególnie jeśli chodzi o zarządzanie danymi na dyskach. Konsolidacja danych na dyskach, czyli ich defragmentacja czy uporządkowanie, to domena klasycznego narzędzia Defragmentator dysków, a nie BitLockera. Tworzenie kopii dysku, czyli tzw. backup, odbywa się za pomocą narzędzi takich jak Historia plików lub narzędzia do obrazu systemu – to zupełnie inny proces, polegający na zachowaniu kopii danych na wypadek awarii lub utraty plików. Kompresja dysku to jeszcze inna bajka – tutaj chodzi o zaoszczędzenie miejsca poprzez zmniejszenie rozmiaru plików i folderów metodami bezstratnymi, co w Windows można zrobić np. przez właściwości partycji, ale nie przez BitLocker. Główna pomyłka polega najczęściej na utożsamianiu narzędzi o podobnie brzmiących nazwach albo na wybieraniu odpowiedzi zbyt szybko, bez zastanowienia się, jak dane narzędzie działa w praktyce. BitLocker nie zmienia w żaden sposób układu danych ani nie kompresuje ich fizycznie czy logicznie – jego zadanie to właśnie szyfrowanie, czyli zabezpieczanie informacji przed nieautoryzowanym dostępem poprzez nadanie im specjalnej, niezrozumiałej postaci. Współczesne standardy bezpieczeństwa wyraźnie rozróżniają te procesy i wskazują, że bez szyfrowania nie da się skutecznie zabezpieczyć danych na wypadek kradzieży sprzętu czy zgubienia nośnika. Warto pamiętać, że tylko BitLocker (lub podobne narzędzia) jest w stanie realnie ochronić dane na poziomie kryptograficznym, podczas gdy inne wymienione mechanizmy pełnią wyłącznie rolę wspierającą lub organizacyjną.