Wybrałeś najlepszą możliwą opcję. Czyszczenie klawiatury po zalaniu słodkim napojem powinno być przeprowadzone bardzo dokładnie, a alkohol izopropylowy jest tu prawdziwym bohaterem. Jest to środek, który nie przewodzi prądu, odparowuje szybko i nie zostawia żadnych osadów, a co najważniejsze – bardzo dobrze rozpuszcza resztki cukru oraz inne zanieczyszczenia organiczne. Praktyka mówi jasno: po odłączeniu klawiatury od zasilania należy ją zdemontować na tyle, na ile pozwala konstrukcja, a potem przemyć obficie alkoholem izopropylowym – można to zrobić np. miękkim pędzelkiem nasączonym w alkoholu. Warto zostawić klawiaturę na minimum 24 godziny do pełnego wyschnięcia, bo nawet niewielka ilość wilgoci może później powodować zwarcia czy korozję ścieżek. Z własnej praktyki wiem, że często po takim zabiegu klawiatura działa jeszcze przez długie lata. Warto wiedzieć, że takie postępowanie zgadza się ze standardami serwisowymi większości producentów sprzętu elektronicznego. Alkohol izopropylowy to podstawa każdego serwisu elektroniki – nie dość, że czyści, to jeszcze dezynfekuje, a przy tym nie rozpuszcza plastiku. Gdyby użyć wody lub zwykłego detergentu, to ryzyko trwałego uszkodzenia byłoby dużo większe. Pamiętaj, żeby nie spieszyć się z podłączaniem klawiatury po czyszczeniu – lepiej poczekać te 24 godziny, niż potem żałować.
Zalanie klawiatury słodkim napojem to sytuacja, która w praktyce zdarza się całkiem często, zwłaszcza w biurach czy domowych warunkach. W momencie rozlania napoju najważniejsze jest szybkie odłączenie klawiatury od zasilania, żeby nie dopuścić do zwarcia. Wiele osób myśli, że wystarczy zdemontować klawisze i poczekać, aż wszystko wyschnie. Niestety, to nie wystarcza – słodkie napoje zostawiają lepki osad cukru, który bardzo łatwo prowadzi do korozji ścieżek przewodzących i problemów z przewodnością. Próba przecierania elementów smarem łożyskowym jest zupełnie chybiona – smar nie tylko nie usunie zanieczyszczeń, ale dodatkowo zablokuje mechanikę klawiszy i może jeszcze pogorszyć sprawę. Płukanie klawiatury w wodzie destylowanej z detergentem teoretycznie wypłucze część zabrudzeń, ale elektronika bardzo nie lubi długiego kontaktu nawet z wodą destylowaną. Jeśli nie zostanie idealnie wysuszona, istnieje duże ryzyko zwarcia po ponownym podłączeniu urządzenia. W dodatku woda z detergentem nie rozpuszcza dobrze resztek cukru, a niektóre detergenty wchodzą w reakcje z elementami plastikowymi albo metalowymi. Wielu ludzi sądzi, że wystarczy długie wysuszenie – niestety, bez usunięcia lepkich zanieczyszczeń po napoju, klawiatura jest praktycznie skazana na awarię. Moim zdaniem, błędne jest założenie, że sam czas załatwi sprawę – w elektronice liczy się precyzyjne i skuteczne usuwanie zanieczyszczeń, a także stosowanie środków, które nie zostawią po sobie szkodliwych pozostałości. Prawidłowym podejściem jest użycie alkoholu izopropylowego, bo on jako jeden z nielicznych środków pozwala dokładnie rozpuścić i usunąć osady, a zarazem szybko odparowuje, nie zostawiając wilgoci. Standardy branżowe i doświadczenia serwisowe potwierdzają, że to jedyny sensowny sposób przy takich zalaniach. Wszystkie inne metody są ryzykowne i często prowadzą do nieodwracalnego uszkodzenia klawiatury, nawet jeśli początkowo wydaje się, że urządzenie działa.