Watomierz to bardzo istotny przyrząd w elektrotechnice – jego głównym zadaniem jest pomiar mocy czynnej, czyli tej, która faktycznie zamienia się w pracę mechaniczną, ciepło czy światło. Moim zdaniem, trudno wyobrazić sobie profesjonalny warsztat czy rozdzielnię bez tego urządzenia. Moc czynna (oznaczana literą P, wyrażana w watach – stąd nazwa watomierz) jest kluczowa choćby przy rozliczeniach za zużycie energii elektrycznej lub w analizie sprawności urządzeń. Praktycznie rzecz biorąc, watomierz jest najczęściej używany w instalacjach przemysłowych, kiedy trzeba sprawdzić, czy pobór energii przez maszyny mieści się w dopuszczalnych normach. Standardy pomiarowe, jak np. PN-EN 61557 czy ogólnie normy IEC, wyraźnie określają, kiedy i jak należy mierzyć moc czynną, żeby wyniki były rzetelne. Warto pamiętać, że watomierz mierzy tę moc bezpośrednio, a nie np. natężenie czy napięcie, więc nie należy go mylić z amperomierzem czy woltomierzem. Bez rzetelnego pomiaru mocy czynnej trudno byłoby analizować straty energii albo projektować instalacje zgodnie z obowiązującymi przepisami. Swoją drogą, watomierze mogą być analogowe lub cyfrowe, a dzisiejsze urządzenia często łączą w sobie kilka funkcji, lecz rdzeniem pozostaje zawsze precyzyjny pomiar mocy czynnej. Przyznam szczerze, że poprawna interpretacja wskazań watomierza to podstawa dla każdego elektroinstalatora.
Wbrew pozorom, watomierz nie jest uniwersalnym przyrządem do wszystkich pomiarów elektrycznych. Często można spotkać się z przekonaniem, że nazwa watomierz sugeruje, że urządzenie to mierzy cokolwiek związanego z prądem czy napięciem, jednak to nie do końca tak działa. Przykładowo, rezystancję mierzy się omomierzem – i to jest narzędzie przystosowane konstrukcyjnie oraz funkcjonalnie właśnie do takich pomiarów, wykorzystując często prawo Ohma. Natomiast napięcie elektryczne mierzymy woltomierzem, który podpinamy równolegle do obwodu. Podobnie natężenie prądu elektrycznego mierzymy amperomierzem, podłączając go szeregowo. To są podstawowe zasady, które pojawiają się już na pierwszych lekcjach w technikum. Watomierz z kolei służy konkretnie do wyznaczania mocy czynnej – tej, która realnie jest zużywana przez odbiornik. Niestety, dość powszechnym błędem jest utożsamianie mocy czynnej z samym napięciem lub prądem, co prowadzi do złych wniosków przy analizie zużycia energii. W praktyce, jeżeli ktoś spróbowałby użyć watomierza do pomiaru samego napięcia albo natężenia, wynik byłby bezużyteczny – konstrukcja tego urządzenia po prostu nie jest do tego przeznaczona. Tak naprawdę, profesjonalne podejście do pomiarów wymaga użycia odpowiednich narzędzi i znajomości norm, na przykład wspomnianych już wcześniej PN-EN czy IEC. To właśnie takie standardy pomagają unikać błędów związanych z doborem sprzętu i pozwalają na rzetelne analizowanie instalacji. Reasumując: każde urządzenie pomiarowe ma swoje ściśle określone zadania, a my, jako przyszli technicy, powinniśmy dobrze wiedzieć, co i kiedy stosować. Moim zdaniem, niewłaściwe podejście do tego tematu często bierze się z braku praktyki lub niezrozumienia podstawowych pojęć – i warto to sobie poukładać, zanim przejdziemy do bardziej zaawansowanych zagadnień.