Biologiczne oczyszczanie ścieków, czyli to, gdzie główną rolę odgrywają mikroorganizmy, rzeczywiście zachodzi w komorach napowietrzania. W tych właśnie miejscach ścieki zostają dokładnie wymieszane z osadem czynnym, który jest zlepkiem rozmaitych bakterii, pierwotniaków i innych drobnoustrojów. Umożliwia to im skuteczne rozkładanie zanieczyszczeń organicznych – takich jak związki azotu czy fosforu. Bez odpowiedniego napowietrzania te mikroorganizmy nie miałyby tlenu, a więc ich praca byłaby dużo mniej efektywna, albo wręcz niemożliwa. W praktyce, dobrze zaprojektowane komory napowietrzania są kluczowe dla oczyszczalni typu osadu czynnego – to właśnie tu zachodzi największa redukcja zanieczyszczeń organicznych. Spotyka się też systemy sekwencyjnego działania (SBR), ale idea pozostaje ta sama: intensywne mieszanie i dostęp tlenu. W branżowych normach (np. PN-EN 12255) jasno określono, że wydajność oczyszczania biologicznego zależy od parametrów pracy komory napowietrzania – stężenia tlenu, czasu zatrzymania ścieków czy ilości osadu czynnego. Sam miałem okazję widzieć, jak niedostateczne napowietrzanie prowadzi do problemów z nieprzyjemnym zapachem i gorszym efektem oczyszczania. Zdecydowanie, komora napowietrzania to serce procesu biologicznego oczyszczania ścieków i każdy technolog czy operator powinien to wiedzieć.
Wiele osób zakłada, że oczyszczanie ścieków to taki prosty, liniowy proces: ścieki wpadają do jakiegoś zbiornika i wszystkie zanieczyszczenia po kolei są usuwane. Jednak każdy etap ma swoją konkretną rolę, a biologiczne oczyszczanie – czyli to, które polega na rozkładzie zanieczyszczeń przez mikroorganizmy – wcale nie odbywa się w osadnikach czy piaskownikach. Osadniki wstępne i wtórne służą głównie do mechanicznego oddzielania stałych cząstek zawieszonych, odpowiednio przed i po etapie biologicznym. Tam albo opadają cięższe frakcje, albo odzyskuje się osad czynny, ale nie chodzi w nich o aktywny udział mikroorganizmów w rozkładzie zanieczyszczeń. Piaskowniki to jeszcze inna bajka – to miejsce, gdzie usuwa się najcięższe, nieorganiczne cząstki, takie jak piasek, żwir czy inne mineralne frakcje, żeby nie uszkadzały urządzeń dalej w procesie. W nich praktycznie nie zachodzi żadna reakcja biologiczna. Typowym błędem jest też mylenie osadnika wtórnego z komorą napowietrzania: ten pierwszy służy głównie do oddzielania osadu czynnego po zakończonym procesie biologicznym, a nie do samego oczyszczania biologicznego. Moim zdaniem, to bardzo często spotykane nieporozumienie, zwłaszcza u osób, które widziały oczyszczalnię tylko na schematach albo na szybko podczas wycieczki szkolnej. W praktyce, właściwe rozróżnianie funkcji poszczególnych urządzeń pozwala lepiej zrozumieć, jak działa cała oczyszczalnia i gdzie można szukać przyczyn ewentualnych problemów technicznych.