Baterie alkaliczne to doskonały przykład odpadów niebezpiecznych. Wynika to z faktu, że w swoim składzie zawierają metale ciężkie, takie jak cynk, mangan, a czasem nawet śladowe ilości rtęci czy kadmu. Te substancje są potencjalnie bardzo szkodliwe dla środowiska oraz zdrowia człowieka, jeśli trafią do gleby lub wód gruntowych. Z mojego doświadczenia wynika, że w placówkach technicznych i zakładach pracy bardzo rygorystycznie podchodzi się do kwestii zbierania baterii – specjalne pojemniki, regularny odbiór przez wyspecjalizowane firmy, dokumentacja przekazania odpadów. Jest to zgodne z przepisami prawa, m.in. ustawą o odpadach oraz europejskimi dyrektywami dotyczącymi gospodarki odpadami. Stosowanie dobrych praktyk przy segregacji i utylizacji baterii znacznie zmniejsza ryzyko skażenia środowiska. Warto też zauważyć, że recykling baterii umożliwia odzyskanie cennych surowców i ogranicza wydobycie nowych. W praktyce domowej powinno się zawsze wrzucać zużyte baterie do specjalnych pojemników, często dostępnych w sklepach czy urzędach. To nie jest tylko teoria – realnie wpływa na bezpieczeństwo nasze i przyszłych pokoleń. Sam uważam, że trochę za mało mówi się o tym w szkole, a temat jest mega ważny, zwłaszcza jak ktoś pracuje w branży elektronicznej czy budowlanej. Cieszę się, że coraz więcej osób wie, jak z tym postępować.
Na pierwszy rzut oka kartony po napojach albo odpady organiczne wydają się problematyczne, ale prawda jest taka, że nie zaliczamy ich do odpadów niebezpiecznych. Kartony po napojach to tzw. odpady opakowaniowe, głównie kompozyty z papieru, polietylenu i czasem aluminium. Ich recykling wymaga rozdzielenia tych materiałów, ale sam karton nie stanowi większego zagrożenia dla środowiska w sensie chemicznym – może być nawet wykorzystany do produkcji nowego papieru czy izolacji. Odpady organiczne, czyli wszelkiego rodzaju resztki jedzenia czy liście, wręcz przeciwnie – są cennym materiałem do kompostowania. W prawidłowo prowadzonym systemie gospodarki odpadami traktuje się je jako surowiec do produkcji kompostu, biogazu, a nawet nawozów rolniczych. Tekstylia również nie spełniają kryteriów odpadów niebezpiecznych. Najczęściej są to materiały pochodzenia naturalnego albo syntetycznego, które co najwyżej wymagają recyklingu lub spalania w odpowiednich instalacjach. Typowym błędem jest mylenie trudności w recyklingu z klasyfikacją jako odpad niebezpieczny – nie wszystko, co trudno przetworzyć, staje się zagrożeniem dla środowiska. W branży bardzo jasno oddziela się odpady niebezpieczne – jak baterie, farby, akumulatory, zużyte oleje – od tych, które po prostu wymagają sortowania lub specjalnej obróbki. W Polsce klasyfikacja odpadów opiera się o Rozporządzenie Ministra Środowiska oraz katalog odpadów, gdzie wyraźnie wymienione są substancje i produkty, które mogą powodować zagrożenie dla życia lub środowiska. Dobrą praktyką jest korzystanie z oficjalnych opracowań i nie sugerowanie się potocznym rozumieniem słowa „niebezpieczne”. Baterie alkaliczne natomiast, przez obecność metali ciężkich i ryzyko przenikania toksyn, zawsze będą odpadem wymagającym specjalnego traktowania – to nie podlega dyskusji.