Dobrze wybrałeś kompleksy leśne jako preferencyjne sąsiedztwo dla lokalizacji składowisk odpadów. W praktyce i zgodnie z wytycznymi branżowymi, takie tereny charakteryzują się mniejszym zagęszczeniem ludności, a tym samym mniejszym ryzykiem konfliktów społecznych czy negatywnego wpływu na zdrowie ludzi. Z mojego doświadczenia wynika, że lasy często działają jak naturalna bariera zapachowa i wizualna, co skutecznie ogranicza oddziaływanie składowiska na otoczenie – chodzi zarówno o zapach, pył, jak i hałas. Oczywiście trzeba przy tym zachować zdrowy rozsądek i odpowiednie odległości od cieków wodnych czy siedlisk chronionych, żeby nie naruszać przyrody bardziej, niż to konieczne. W polskiej praktyce technicznej zwraca się też uwagę na to, by teren nie był zbyt blisko obszarów Natura 2000 albo rezerwatów przyrody – wtedy składowisko może zostać zablokowane przez organy ochrony środowiska. Dobre praktyki podkreślają, że las pełni funkcję buforową i minimalizuje ryzyko rozprzestrzeniania się zanieczyszczeń. To rozwiązanie spotykane zarówno w Polsce, jak i w innych krajach europejskich. Oczywiście nie chodzi tu o wycinkę drzew, tylko wykorzystanie istniejącej izolacji. Można powiedzieć, że lasy są takim „naturalnym filtrem” i z mojego punktu widzenia to jeden z najbardziej rozsądnych wyborów pod kątem lokalizacji takiej infrastruktury.
Wybór innych terenów, takich jak porty lotnicze, tereny rekreacyjne czy zabudowane, nie jest zgodny z dobrymi praktykami lokalizowania składowisk odpadów. Porty lotnicze są wyjątkowo niezalecane, ponieważ w pobliżu składowisk mogą się gromadzić ptaki, przyciągane łatwo dostępnym pożywieniem. Jest to niebezpieczne dla ruchu lotniczego, bo zwiększa ryzyko kolizji ptaków z samolotami – światowe i polskie standardy bezpieczeństwa wręcz zabraniają budowy takich obiektów w pobliżu lotnisk. Tereny rekreacyjne z kolei powinny być chronione przed wszelkiego rodzaju uciążliwościami – ludzie korzystają z nich dla wypoczynku i zdrowia, więc obecność składowiska powodowałaby zarówno obniżenie komfortu życia, jak i potencjalne zagrożenie środowiskowe (np. przez wodę odciekową). To samo dotyczy terenów zabudowanych – dobrym zwyczajem i wymaganiami prawa jest unikanie lokalizacji składowisk w pobliżu osiedli, domów czy miast, bo naraża to mieszkańców na hałas, uciążliwe zapachy, zanieczyszczenia czy nawet obniżenie wartości nieruchomości. Typowy błąd myślowy polega tu na wybieraniu po prostu nieużytkowanych jeszcze terenów, ale w praktyce ważna jest minimalizacja oddziaływania na ludzi i kluczowe funkcje społeczne. Wszystkie wymienione powyżej miejsca są zbyt cenne lub ryzykowne, żeby przeznaczać je na tak uciążliwą działalność – dlatego w codziennej pracy technika środowiskowego zawsze sięga się po analizę oddziaływania i wybiera takie lokalizacje, gdzie wpływ na otoczenie będzie najmniejszy. To właśnie obecność kompleksów leśnych, przy zachowaniu ostrożności i szacunku dla środowiska, najlepiej sprawdza się jako bufor i naturalna izolacja.