Odpowiedź 72 m³ jest prawidłowa, bo wynika z poprawnego przeprowadzenia obliczeń na podstawie danych technologicznych i założeń dotyczących stabilizacji gruntu cementem. Najpierw określamy objętość wzmacnianej warstwy: długość drogi (600 m) mnożymy przez jej szerokość (4 m) i grubość warstwy (0,2 m). To nam daje 600 × 4 × 0,2 = 480 m³ gruntu do wzmocnienia. Standardowo przyjmuje się, że gęstość gruntu spoistego w stanie suchym to około 2 000 kg/m³, ale w tym przypadku wystarczy nam objętość do dalszych obliczeń, bo podano procent cementu względem masy gruntu. 15% z 480 m³ to 72 m³ cementu, zakładając zbliżoną gęstość cementu i gruntu. W praktyce na budowie często korzysta się z takich proporcji przy stabilizacji podłoża pod drogi – pozwala to uzyskać odpowiednią nośność i trwałość, zgodnie z WT-4 i wytycznymi GDDKiA. Warto też pamiętać, że dokładne ilości cementu mogą się nieco różnić w zależności od wilgotności i rodzaju gruntu, ale tu przyjęto uśrednione wartości. Moim zdaniem w praktyce dobrze jest zawsze zaokrąglać ilości w górę i przewidywać niewielki zapas materiału – to standardowa, zdroworozsądkowa praktyka na budowie, bo coś może pójść nie tak. Tego typu zadania pokazują, jak ważna jest orientacja w zakresie ilości materiałów i umiejętność szybkiego szacowania – w codziennej pracy technika to się przydaje niemal codziennie.
Często spotykam się z sytuacjami, gdy ktoś przeszacowuje albo niedoszacowuje ilości niezbędnego cementu podczas wzmacniania podłoża. Wynika to głównie z błędnego interpretowania danych albo pomijania kluczowych założeń, takich jak proporcje materiałowe czy objętość warstwy do stabilizacji. Jeśli ktoś wybiera odpowiedzi sugerujące dużo większe ilości cementu, jak 360 czy 2 400 m³, to najczęściej bierze za punkt wyjścia całą objętość gruntu lub nawet mnoży masę przez procent cementu bez przeliczenia na właściwą objętość cementu. To typowy błąd myślowy polegający na traktowaniu procentu masowego jako procentu objętościowego, co w rzeczywistości prowadzi do znaczącego przeszacowania zapotrzebowania na materiał. Uczulam – cement, choć jest lekki w porównaniu do gruntu, stanowi dość niewielką część objętości mieszanki stabilizującej, a nie jej większość. Z drugiej strony, zaniżona wartość może wynikać z nieuwzględnienia grubości warstwy albo złego obliczenia procentowego udziału cementu względem masy gruntu. Z mojego doświadczenia wynika, że kluczowe jest tu zachowanie prawidłowej kolejności: najpierw objętość gruntu do stabilizacji, później przeliczenie na masę (jeśli jest taka potrzeba), a dopiero potem wyliczenie procentowego udziału cementu. Dobre praktyki branżowe, np. wytyczne GDDKiA czy instrukcja WT-4, zawsze podkreślają konieczność dokładnych obliczeń i pozostawienia niewielkiego zapasu. Zbytnie uproszczenia mogą prowadzić do strat materiałowych lub, co gorsza, do niestabilnych konstrukcji drogowych. W praktyce technik budownictwa musi więc nie tylko znać zasady, ale i umieć je zastosować bez nadmiernych uproszczeń czy zbytniego kombinowania. To się naprawdę sprawdza na budowie.