Miąższość warstwy wodonośnej, oznaczona na rysunku literą „a”, to odległość między stropem a spągiem warstwy wodonośnej. W praktyce oznacza to grubość warstwy, w której magazynowana jest woda podziemna. To właśnie ta wartość bezpośrednio wpływa na ilość wody, jaką można pobrać ze studni czy ujęcia, bo im większa miąższość, tym większy potencjał retencyjny warstwy. Moim zdaniem, zrozumienie, czym właściwie jest miąższość, jest absolutnie podstawowe nie tylko dla hydrogeologów, ale nawet dla projektantów instalacji wodnych czy inżynierów środowiska. W standardach branżowych (np. według wytycznych PGW czy norm europejskich) zawsze zwraca się uwagę na tę wartość, bo to od niej zależy dobór odpowiedniej technologii eksploatacji oraz skalę zabezpieczeń przeciwko nadmiernej eksploatacji wód podziemnych. Co ciekawe, w praktyce terenowej bardzo często popełnia się błąd, myląc miąższość użytkową z całkowitą – a jednak na rysunkach hydrogeologicznych, zgodnie z dobrą praktyką, zawsze „a” to po prostu cała grubość warstwy wodonośnej. W pracy terenowej przy wierceniach, warto pamiętać, żeby dobrze wyznaczyć zarówno strop, jak i spąg – od tego zależy potem cała interpretacja danych hydrogeologicznych.
Analizując przedstawiony przekrój geologiczny, łatwo zauważyć, że literami oznaczono różne parametry i elementy budowy warstwy wodonośnej. W praktyce bardzo częstym błędem jest mylenie grubości warstwy wodonośnej, czyli tak zwanej miąższości, z innymi parametrami, takimi jak np. wysokość zwierciadła wody (b), długość rozciągłości warstwy (d), czy nawet pionowy zasięg zwierciadła wód podziemnych (c). Wynika to z faktu, że w terenie i na rysunkach przekrojów te wielkości bywają bardzo podobne wizualnie, a przez to nietrudno o pomyłkę. Stosując dobre praktyki hydrogeologiczne, zawsze należy pamiętać, że miąższość definiuje się jako odległość od stropu do spągu warstwy wodonośnej. Błędne wskazanie liter takich jak „b” czy „c” mogło wynikać z przyjęcia, że są to na przykład wysokościowe różnice pomiędzy poziomami wody, jednak nie odzwierciedlają one faktycznego zasięgu wodonośnej warstwy gruntowej. Z mojego doświadczenia wynika, że to bardzo częsty problem wśród początkujących studentów hydrogeologii – utożsamianie grubości użytkowej z głębokością zalegania czy nawet z szerokością warstwy w przekroju. W rzeczywistości tylko właściwe oznaczenie miąższości ma wpływ na obliczenia zasobów wód podziemnych. Standardy branżowe, zarówno krajowe, jak i międzynarodowe, jasno wskazują, że wszystkie analizy zasobów, modelowania przepływu czy bilansu wodnego opierają się na miąższości warstwy. Dlatego warto zawsze najpierw zidentyfikować strop i spąg na przekroju – to podstawa każdej analizy hydrogeologicznej i nie da się tego ominąć, jeśli planuje się rzetelne badania czy projektowanie ujęć wody. W przypadku wątpliwości zawsze warto jeszcze raz przyjrzeć się opisowi przekroju i legendzie, bo to pozwala uniknąć podstawowych pomyłek i wyciągnąć poprawne wnioski na przyszłość.