Karton po mleku spożywczym to klasyczny przykład odpadu wielomateriałowego, który składa się z kilku warstw: papieru, tworzywa sztucznego (najczęściej polietylenu) oraz czasem cienkiej warstwy aluminium. Zgodnie z obowiązującymi w Polsce zasadami selektywnej zbiórki odpadów, taki karton należy wrzucać do pojemnika oznaczonego jako „tworzywa sztuczne i metale”, czyli potocznie do żółtego pojemnika na plastik. Mimo że na pierwszy rzut oka karton wydaje się być papierowy, to obecność tworzyw uniemożliwia jego recykling razem z czystym papierem. Moim zdaniem mało kto zdaje sobie sprawę, jak bardzo te warstwy utrudniają klasyczny recykling papieru – właśnie dlatego kartony po mleku czy sokach powinny trafiać do plastiku, gdzie później w specjalnych sortowniach są dzielone na frakcje. Co ciekawe, standardy branżowe, na przykład rekomendacje Ministerstwa Klimatu i Środowiska, oraz zalecenia samorządów bardzo jasno stwierdzają, że wrzucenie kartonu po mleku do plastiku jest najlepszym rozwiązaniem z punktu widzenia recyklingu. Z mojego doświadczenia, niewłaściwe segregowanie (np. do papieru czy szkła) może sporo napsuć, bo te frakcje są dużo trudniejsze do oczyszczenia z zanieczyszczeń wielomateriałowych. Takie podejście jest praktyczne i po prostu zgodne z dobrymi zwyczajami gospodarowania odpadami w Polsce.
Podział odpadów w Polsce opiera się na pięciu podstawowych frakcjach, z których każda ma precyzyjnie określony zakres przyjmowanych materiałów. W przypadku kartonu po mleku łatwo się pomylić, bo na pierwszy rzut oka wydaje się, że dominuje papier lub że to coś typowo organicznego, skoro zawierał produkt spożywczy. Jednak odpowiedzi zakładające wrzucenie go do pojemnika BIO są błędne – ten pojemnik służy wyłącznie resztkom roślinnym, odpadom kuchennym, obierkom czy fusom, a nie opakowaniom, nawet jeżeli miały kontakt z żywnością. Karton po mleku nie podlega kompostowaniu i zanieczyściłby frakcję BIO, co utrudnia dalsze przetwarzanie. Analogicznie, segregowanie kartonów po mleku do szkła jest nieporozumieniem – to opakowanie nie zawiera szkła, przez co wprowadzenie go do tej frakcji powoduje zanieczyszczenie wsadu, a w konsekwencji pogorszenie jakości recyklatu szklanego. Moim zdaniem sporo osób myli się też wybierając papier, bo faktycznie z wierzchu opakowanie wygląda jak papierowe, ale przez obecność tworzyw sztucznych i ewentualnie aluminium taki karton nie nadaje się do recyklingu w typowych papierniach. Przekonanie, że wszystko co przypomina karton powinno iść do papieru, jest bardzo powszechne, ale niestety błędne – to tzw. efekt „przypominam sobie”, zamiast kierowania się rzeczywistym składem materiału. Ostatecznie, to właśnie do żółtego pojemnika na plastik i metale wrzucamy opakowania wielomateriałowe typu karton po mleku, bo potem są one kierowane do wyspecjalizowanych sortowni. Tak mówi zarówno logika recyklingu, jak i oficjalne wytyczne dostępne na stronach ministerialnych oraz większości polskich samorządów.