Projektant, jako osoba posiadająca uprawnienia budowlane w odpowiedniej specjalności, ma formalne prawo do dokonywania wpisów w dzienniku budowy. To nie jest przypadkowe uprawnienie – wynika ono wprost z przepisów prawa budowlanego. W praktyce oznacza to, że projektant powinien na bieżąco monitorować zgodność wykonywanych robót z dokumentacją projektową, a także reagować na wszelkie istotne odstępstwa czy problemy techniczne pojawiające się na budowie. W dzienniku budowy wpisy projektanta mają duże znaczenie, bo mogą np. potwierdzić wprowadzenie zmian w projekcie, zaakceptować lub zakwestionować zastosowane materiały, a nawet nakazać wstrzymanie robót przy stwierdzeniu zagrożenia bezpieczeństwa. Jest to bardzo odpowiedzialna rola, bo te wpisy stanowią potem podstawę do rozstrzygania różnych sporów czy weryfikacji prawidłowości wykonania inwestycji. Z mojego doświadczenia wynika, że wielu inwestorów często nie wie, jak ważną funkcję pełni projektant właśnie w obiegu dokumentacji na budowie i jakie to ma konsekwencje praktyczne – szczególnie przy odbiorach czy ewentualnych problemach z gwarancją. Warto też pamiętać, że oprócz projektanta, wpisów dokonuje jeszcze kilka innych osób, ale tylko te uprawnione mają realny wpływ na przebieg i dokumentowanie procesu budowlanego.
W praktyce budowlanej dziennik budowy to jeden z najważniejszych dokumentów na placu budowy. Wiele osób zakłada, że skoro pracują na budowie lub mają do czynienia z dokumentacją, mogą dowolnie wpisywać informacje do dziennika. Jednak taka interpretacja jest niezgodna zarówno z przepisami prawa budowlanego, jak i zdrowym rozsądkiem branżowym. Magazynier czy ochroniarz, mimo że często są obecni na terenie budowy, nie posiadają uprawnień ani odpowiedniej wiedzy technicznej, by dokonywać formalnych wpisów w tym dokumencie. Ich zadania to raczej ochrona mienia albo zarządzanie materiałami, a nie potwierdzanie istotnych wydarzeń z procesu budowlanego. Brygadzista – to trochę bardziej mylące, bo jest blisko procesu wykonawczego, ale nie ma uprawnień budowlanych, które są wymagane, by jego wpisy miały moc prawną. Często osoby na tym stanowisku myślą, że skoro kierują robotami, mogą wpisywać wszystko do dziennika, ale w rzeczywistości mogą to robić wyłącznie w zakresie powierzonych im zadań, i to pod nadzorem kierownika budowy. Natomiast projektant, jako osoba z uprawnieniami, jest zobowiązany przez prawo do monitorowania zgodności robót z projektem i właśnie dlatego może dokonywać wpisów – nie chodzi tu o zwykłe notatki, tylko o poważne decyzje dotyczące przebiegu budowy, zmiany technologii czy zatwierdzenia rozwiązań zamiennych. Pomijanie tej zasady prowadzi do chaosu dokumentacyjnego, a czasem nawet do poważnych konsekwencji podczas odbiorów czy sporów z inwestorem. Typowo spotykany błąd myślowy polega na myleniu codziennej kontroli nad fizycznym przebiegiem robót z odpowiedzialnością formalno-prawną wymagającą specjalnych uprawnień. W praktyce każda osoba dokonująca wpisów w dzienniku budowy musi być do tego wyraźnie upoważniona i mieć odpowiednie kwalifikacje, bo taki wpis może mieć wpływ na odbiory, reklamacje, a nawet odpowiedzialność karną lub cywilną.