Etap 2 procesu rekultywacji składowiska odpadów obejmuje właśnie te wszystkie zabiegi techniczne, które mają kluczowe znaczenie dla przyszłego bezpieczeństwa i trwałości obiektu. Chodzi tu głównie o utworzenie na już odpowiednio ukształtowanej i zagęszczonej czaszy składowiska szczelnej pokrywy z gruntu trudno przepuszczalnego, czyli najczęściej gliny, iłów czy ich mieszanin. Dzięki temu ogranicza się migrację zanieczyszczeń do wód gruntowych oraz minimalizuje emisję gazów do atmosfery. W praktyce ten etap wymaga szczególnej precyzji – na przykład nieodpowiednie zagęszczenie pokrywy technicznej może prowadzić do powstania szczelin i podsiąkania odcieków. Branżowe standardy, takie jak wytyczne Ministerstwa Środowiska czy normy PN-EN, jasno podkreślają konieczność odpowiedniego dobrania materiałów oraz kontroli ich ułożenia. Z mojego doświadczenia wynika, że tu nie ma miejsca na prowizorkę – jeśli coś pójdzie nie tak, późniejsze etapy rekultywacji biologicznej będą o wiele trudniejsze lub wręcz nieskuteczne. Warto wiedzieć, że dobrze wykonana pokrywa techniczna jest fundamentem dalszych działań, jak nasadzenia roślin czy zadrzewienia. W wielu projektach spotkałem się z tym, że oszczędzanie na tym etapie kończyło się koniecznością kosztownych napraw. Praktycznie każdy inżynier środowiska potwierdzi, że bez solidnych zabiegów technicznych nie ma bezpiecznej rekultywacji składowisk.
Analizując poszczególne etapy rekultywacji składowisk odpadów, bardzo łatwo pomylić ich zakresy, zwłaszcza jeśli nie pracowało się jeszcze przy takich projektach w praktyce. Często błędnie sądzi się, że już samo rozpoznanie problemu lub zebranie dokumentacji (czyli etap 1) to ten moment, w którym pojawiają się zabiegi techniczne. Tymczasem ten etap polega na zebraniu danych, analizie stanu składowiska oraz przygotowaniu planu działań – tu nie wykonuje się jeszcze żadnej interwencji w terenie. Z kolei wybór etapu 3 bywa podyktowany skojarzeniem słowa „zabudowa” z techniką, jednak tu chodzi już o działania biologiczne – wprowadzanie roślinności, która pełni rolę sanitacji i stabilizacji terenu, a nie o prace ziemne ani budowlane. Bardzo częstym błędem jest też utożsamianie zadań zadrzewiania i zakrzaczania (etap 4) z inżynierią techniczną, podczas gdy są to działania typowo biologiczne, mające na celu odbudowę bioróżnorodności i nadanie terenom poprzemysłowym nowych funkcji. Kluczowa różnica polega na tym, że zabiegi techniczne – zgodnie z wymaganiami norm i wytycznych branżowych – to utworzenie izolacji oraz zagęszczenie składowiska, a nie działania przygotowawcze czy biologiczne. Osobiście sądzę, że takie nieporozumienia wynikają często z mylnego rozumienia kolejności prac lub niezrozumienia, jak bardzo „techniczne” muszą być niektóre elementy rekultywacji. Jeżeli nie zadba się o prawidłowy etap techniczny, cały plan rekultywacji może się nie udać, bo roślinność nie utrzyma się na niestabilnym podłożu lub zaczną pojawiać się skażenia. Zwracają na to uwagę zarówno Polskie Normy, jak i wytyczne zrealizowanych już projektów rekultywacyjnych. Dlatego zawsze warto dokładnie analizować zakresy prac przypisane do każdego etapu i nie mylić ich z działaniami przygotowawczymi czy typowo biologicznymi.