Użycie wapna do ulepszenia wilgotnego podłoża drogi gruntowej to naprawdę sprawdzona technologia, szczególnie w inżynierii drogowej. Moim zdaniem, nie ma drugiego tak uniwersalnego środka do stabilizacji gruntów spoistych, które często są po prostu za mokre i za miękkie, by po nich bezpiecznie prowadzić ruch. Wapno, zwłaszcza wapno palone lub hydratyzowane, reaguje z cząsteczkami gliny – zachodzą procesy chemiczne (głównie reakcja pucolanowa i karbonatyzacja), dzięki którym grunt zmienia swoje właściwości: zwiększa się jego nośność i zmniejsza plastyczność, a jednocześnie grunt szybciej oddaje wodę. W efekcie, nawet bardzo rozmokłe, nieprzejezdne wcześniej drogi gruntowe można solidnie utwardzić już na etapie podbudowy. Takie rozwiązanie jest standardem np. przy budowie dróg lokalnych, rowów, podjazdów, a nawet pod fundamenty pod place magazynowe. W praktyce, po wymieszaniu wapna z gruntem i odpowiednim zagęszczeniu, powierzchnia staje się stabilna i odporna na działanie wody. Z mojego doświadczenia to też ekonomiczne rozwiązanie, bo wapno jest ogólnie dostępne i niezbyt drogie. Branżowe normy, choćby PN-S-96013 czy wytyczne GDDKiA, wyraźnie wskazują na wapno jako materiał do stabilizacji gruntów spoistych o podwyższonej wilgotności. Dobrze też pamiętać, że inne dodatki, jak cement, mogą być stosowane, ale wapno jest pierwszym wyborem, gdy występuje problem nadmiaru wody w gruncie.
Przy wzmacnianiu wilgotnego podłoża drogi gruntowej pojawia się wiele nieporozumień dotyczących przydatności różnych materiałów. Często myśli się, że praktycznie każdy materiał sypki albo wiążący będzie pomocny, ale niestety to nie jest takie proste. Gips choć bywa stosowany do niektórych stabilizacji, nie nadaje się do gruntów wilgotnych, bo sam bardzo łatwo wchłania wodę i z czasem traci swoje właściwości – powstają wtedy warunki do pęcznienia czy nawet deformacji, co w drogownictwie jest bardzo niepożądane. Zastosowanie torfu jako materiału ulepszającego jest wręcz ryzykowne – to materiał organiczny, o bardzo niskiej nośności i dużej zawartości wody. Praktycznie w inżynierii lądowej torf jest uznawany za grunt niebudowlany, którego raczej się unika lub usuwa z wykopu, a nie wzmacnia inne warstwy torfem. Trociny natomiast mogą wprowadzać do gruntu dodatkową substancję organiczną, która ulegnie rozkładowi i wręcz pogorszy parametry podłoża – może to prowadzić do niestabilności, a nawet lokalnego zapadania się nawierzchni. Z mojego doświadczenia, niejednokrotnie spotykałem się z próbami „domowych” metod na poprawę gruntu i zwykle kończy się to fiaskiem. Kluczowym błędem myślowym przy powyższych odpowiedziach jest przekonanie, że każdy materiał sypki lub „naturalny” poprawi grunt – niestety, bez znajomości procesów chemicznych i mechaniki gruntów łatwo o poważne pomyłki. Dobór materiału zawsze musi być poparty wiedzą o właściwościach gruntu i oczekiwanym efekcie stabilizacji. Dlatego w praktyce profesjonalnej używa się wapna, bo zasadowy odczyn oraz reakcje chemiczne pozwalają realnie zmniejszyć wilgotność i poprawić parametry wytrzymałościowe podłoża. Inne materiały wywołują skutek odwrotny do zamierzonego lub po prostu nie działają.