Składowanie na składowisku to niestety wciąż najbardziej rozpowszechniony sposób zagospodarowania odpadów komunalnych w Polsce. Tak naprawdę, mimo że dużo mówi się o recyklingu czy spalaniu odpadów, na tle innych państw Unii Europejskiej składowanie dominuje. Z różnych raportów, w tym GUS czy Eurostat, wynika, że nawet około 40% całkowitej masy odpadów komunalnych trafia właśnie na składowiska, mimo rosnącego nacisku na odzysk i recykling. W praktyce wynika to z ograniczonych możliwości technicznych, braku odpowiednio rozwiniętej infrastruktury do termicznego przekształcania odpadów czy powszechnego kompostowania. Składowiska są nadal najłatwiejsze i najtańsze w utrzymaniu, choć niekoniecznie najlepsze z punktu widzenia ochrony środowiska. Moim zdaniem, to pokazuje jak dużo jeszcze mamy do nadrobienia jeśli chodzi o gospodarkę odpadami. Warto wiedzieć, że zgodnie z hierarchią postępowania z odpadami, składowanie jest ostatecznością – dopiero wtedy, gdy nie można odpadów poddać recyklingowi czy odzyskowi energetycznemu. Przykład z życia: w małych gminach, gdzie nie ma spalarni i sortowni, większość śmieci po prostu jedzie na wysypisko, bo to najprostsza opcja. Chociaż coraz więcej mówi się o ograniczaniu składowania i wdrażaniu bardziej nowoczesnych technologii, to realia są jakie są – składowiska jeszcze długo z nami zostaną.
Zgadywanie, że spalanie, zgazowanie czy nawet kompostowanie są dominującymi metodami zagospodarowania odpadów w Polsce, to często efekt patrzenia na trendy światowe albo na to, co się promuje w mediach i na szkoleniach branżowych. Spalarnie odpadów są co prawda coraz liczniejsze, ale stanowią wciąż zaledwie ułamek systemu – w praktyce odpady komunalne trafiają tam w stosunkowo niewielkiej ilości, bo koszt budowy i eksploatacji takich instalacji jest nieporównywalnie większy niż zwykłego składowiska. Zgazowanie, choć technologicznie ciekawe i stosowane np. w niektórych krajach azjatyckich, w Polsce praktycznie nie występuje w skali przemysłowej; to bardziej wizja przyszłości niż obecne realia. Kompostowanie natomiast sprawdza się głównie dla odpadów zielonych i organicznych, a przez wiele lat było marginalizowane przez brak odpowiedniej segregacji u źródła. W Polsce dopiero od niedawna wprowadzane są systemy bioodpadów i kompostownie na szerszą skalę, ale mimo to większość odpadów organicznych i tak ląduje w zmieszanych, a te trafiają na składowiska. Typowy błąd myślowy polega na mieszaniu życzeniowego podejścia z rzeczywistością – wydaje się, że skoro w Europie Zachodniej odpady są spalane lub przetwarzane, to u nas jest podobnie. Niestety, ograniczenia infrastrukturalne, koszty i przyjęte przez lata nawyki spowodowały, że składowanie pozostaje najczęstszym wyborem. To pokazuje, jak bardzo gospodarka odpadami zależy nie tylko od technologii, ale i od realnych możliwości wdrażania zmian na poziomie lokalnym.